Podopnę się pod temat. Mam zwyczaj, że odbieram przesyłki z sądu w ostatni dzień drugiego tygodnia awizo. Tak się składa, że odbierałem jedną z przesyłek (A) w piątek (ostatni dzień) i w tym samym czasie na poczcie czekała na mnie inna przesyłka (B) z sądu na której odbiór mam jeszcze tydzień.

– Bagatelizować awiza nie wolno, bo korespondencja awizowana, zgodnie z procedurą, może zostać uznana za doręczoną. W pewnych sytuacjach oznacza to niejako zaoczne przegranie sprawy – przestrzega adwokat Jerzy Naumann. I opowiada historię swojego klienta. Jego córka wrzuciła nieotwartą kopertę na szafę i zapomniała o niej powiedzieć. Okazało się, że był w niej wyrok zaoczny, który uprawomocnił się na skutek braku terminowego zaskarżenia. Niestety na nic się zdało udowadnianie, że dziewczyna wcześniej uległa wypadkowi, że miała silne bóle głowy. Sąd nie przywrócił terminu na złożenie sprzeciwu i dobrze rokująca sprawa została przegrana. Klient musiał zapłacić ok. 100 tys. zł wydrwigroszowi. W tym wypadku chodziło o tzw. doręczenie zastępcze. Listonosz zostawia w skrzynce awizo, a pismo czeka we wskazanym na nim miejscu siedem dni. Jeśli nie zostanie odebrane, procedura jest powtarzana. Po dwutygodniowym wyjeździe i natychmiastowej kontroli skrzynki powinniśmy zatem kłopotów uniknąć. Gorzej, gdy wyjazd się wydłuży albo nie sprawdzimy od razu korespondencji. Adwokat Andrzej Michałowski radzi, aby przed wyjazdem zapewnić sobie odbieranie korespondencji, zwłaszcza kiedy mamy spór w sądzie. – Jeżeli uda się wykazać taką dbałość, a więc brak winy w uchybieniu terminu, są szanse na jego przywrócenie. Jeżeli natomiast, jak w przypadku pani, która zgłosiła się do niego, bo nie poczyniła odpowiednich zabiegów, a jej miesięczna nieobecność w domu wynikała z potrzeby wypoczynku, szanse na przywrócenie terminu są marne. Jeśli operator nie ma już listu awizowanego, warto sprawdzić, kto go wysłał Wniosek o przywrócenie terminu wymaga spełnienia kilku warunków formalnych. Wnosi się go do sądu, w którym czynność miała być dokonana, w ciągu tygodnia od ustania przyczyny uchybienia. Nie wymaga on odrębnej opłaty. Siedmiodniowy termin liczy się od chwili, w której mogliśmy się dowiedzieć o sądowej przesyłce. W przypadku powrotu z zagranicy zwykle jest to dzień przylotu. – Najważniejsze jest wykazanie, że uchybienie terminu nie nastąpiło z winy zainteresowanego – wskazuje adwokat Dominik Gałkowski. – Ustawa nie definiuje tego pojęcia, ale pewne reguły zostały wypracowane przez sądy. Na przykład wyjazd urlopowy adwokata i niezapewnienie zastępstwa nie jest podstawą przywrócenia terminu. Sam powód czy pozwany w związku z urlopową nieobecnością może jednak liczyć na jego przywrócenie, choć nie zawsze. Sąd Najwyższy wskazał, że jeżeli uchybienie wynikało z wyjazdu za granicę, to trzeba wykazać, że w czasie nieobecności nie można było przewidzieć powstania obowiązku dokonania czynności procesowej. Jeżeli zatem przed wyjazdem złożyliśmy np. wniosek o doręczenie wyroku wraz z uzasadnieniem i termin do wniesienia odwołania upłynął podczas wyjazdu, to musimy liczyć się z mniej przychylnym stanowiskiem sądu. Autopromocja Specjalna oferta letnia Pełen dostęp do treści "Rzeczpospolitej" za 5,90 zł/miesiąc KUP TERAZ Równocześnie ze złożeniem wniosku o przywrócenie terminu należy dokonać spóźnionej czynności, np. złożyć apelację, zażalenie czy skargę na czynność komornika, oraz ją opłacić. Adwokat Piotr Nowaczyk jest jednak sceptyczny. – Mieszkałem parę lat za granicą i w tym czasie sąsiadka wniosła o rozbiórkę mojego garażu, bo podobno zasłaniał jej jakieś okienko od komórki, bezprawnie zresztą zbudowanej. Sąd zawiesił postępowanie do czasu zakończenia postępowania administracyjnego, które nigdy się nie zakończyło. Nagle nowy sędzia wysłał postanowienie o odwieszeniu postępowania z wezwaniem na rozprawę. Mieszkałem w Paryżu, o niczym nie wiedziałem, na rozprawę nie miałem jak się stawić. Sąd wydał jednak wyrok zaoczny, nakazując rozbiórkę garażu. Uznał, że awizowana przesyłka spełnia wymogi doręczenia – opowiada. Sędziowie też jednak jeżdżą na urlopy i rozumieją, co to wakacje. Jeśli więc podsądny dostatecznie udowodni, że nie z jego winy uciekł mu termin, to zwykle nie stawiają przeszkód.

Kiedy już nadszedł dzień odbioru wymarzonego pojazdu, warto zabrać ze sobą wszystkie niezbędne dokumenty, tak, aby nie opóźniać przekazania pojazdu. Idąc do salonu samochodowego, koniecznie weź ze sobą dokumentację związaną z zakupem. Podstawową tworzy faktura, potwierdzenie przelewu oraz wydruk oferty na Twój egzemplarz. Z inicjatywy Kwartalnika „Iustitia” przeprowadzono badanie „Diagnoza świadomości Polaków 2016”. Jego wyniki zostały zaprezentowane w SN i przedstawiają obraz wg, którego, większość Polaków nie zdaje sobie sprawy z tego, iż ignorowanie skierowanych do nich przesyłek sądowych i nie odbieranie ich w wyznaczonym terminie z urzędu pocztowego może mieć negatywne skutki prawne, a w niektórych przypadkach doprowadzić może nawet do wszczęcia postępowania egzekucyjnego bez wiedzy dłużnika. Znajomość skutków formalnych nieodebrania bądź odmowy przyjęcia przesyłki sądowej zaprezentowało jedynie 36 % badanych, co stanowi alarmująco niski odsetek. Doręczanie pism sądowych przez pocztę jest jednym z najczęstszych sposobów komunikacji organu postępowania z jego uczestnikiem. Przekłada się ono na istotne procesowo konsekwencje. Tryb dokonywania doręczeń w postępowaniu cywilnym, jak również jego sposoby, a także skutki niemożności doręczenia przesyłek jak i odmowy ich przyjęcia przez adresata uregulowany został w rozdziale 2 ustawy z dnia Kodeks Postępowania Cywilnego ( 2014, poz. 101 z poźn. zm). Zgodnie z art. 131 § 1 KPC, Sąd dokonuje doręczeń przez operatora pocztowego w rozumieniu Ustawy z dnia Prawo pocztowe (Dz. U. 2012, poz. 1529), osoby zatrudnione w sądzie, komornika lub sądową służbę doręczeniową. Owym „operatorem pocztowym” od dnia jest znowu po dwuletniej przerwie Poczta Polska. Oprócz tego „tradycyjnego” sposobu doręczenia przesyłek istnieje również tryb doręczeń za pomocą systemu teleinformatycznego, co dotyczy elektronicznego postępowania upominawczego, jednakże dotyczy to jedynie powoda, czyli osoby składającej pozew w tym postępowaniu, natomiast pozwany odpis pozwu wraz z nakazem zapłaty otrzyma, co do zasady drogą pocztową. Ustawodawca wprowadza fikcję prawną skutecznego doręczenia. Ma ona pewne wady, ale też sporo zalet. Gdyby jej nie stosowano, to wiele postępowań nie toczyłoby się prawidłowo, a może nawet nie mogłoby się zakończyć. Likwidacja tej fikcji prawnej oznaczałaby poważne problemy dla sądów czy urzędów, które korespondencyjnie komunikują się ze stronami. Doręczenie zastępcze nie jest idealne, ale mobilizuje adresatów do troski o swoje sprawy. Od momentu fikcyjnego doręczenia pisma płyną dla adresata ważne terminy: opłacenia kosztów sądowych, złożenia apelacji, skargi, zapłacenia mandatu, podatku, grzywny za niestawienie się w sądzie. Może to oznaczać dla adresata podjęcie czynności egzekucyjnych przez komornika i narażenie się na stratę dodatkowych pieniędzy. Komu można skutecznie doręczyć przesyłkę W myśl art. 133 § 1 – 3 KPC, jeżeli stroną jest osoba fizyczna, doręczenia dokonuje się jej osobiście, a gdy nie ma ona zdolności procesowej, bo na przykład jest osobą małoletnią, doręczenia dokonuje się jej przedstawicielowi ustawowemu. Natomiast w przypadku osoby prawnej, bądź też organizacji niebędącej osobą prawną, pisma procesowe lub orzeczenia doręcza się organowi uprawnionemu do reprezentowania przed Sądem lub do rąk pracownika upoważnionego do odbioru pism. Przedsiębiorcom i wspólnikom spółek handlowych pisma sądowe doręcza się na adres podany we właściwym rejestrze (CEIDG, KRS). Niezależnie od powyższego, jeżeli w sprawie występuje pełnomocnik procesowy, czy to pod postacią osoby najbliższej, czy też adwokata bądź radcy prawnego, to on jest adresatem pism skierowanych do strony bądź uczestnika postępowania, którego reprezentuje. Właściwy adres to kluczowa sprawa Sąd doręcza pisma sądowe na znany mu adres strony lub uczestnika postępowania, znajdujący się w aktach sprawy, dlatego też niezwykle istotne jest, by w toku postępowania sądowego aż do jego prawomocnego zakończenia, o każdej zmianie miejsca zamieszkania lub adresu do doręczeń powiadomić Sąd. Zaniedbanie, bowiem tego obowiązku pociągać będzie za sobą pozostawienie pisma sądowego w aktach sprawy ze skutkiem doręczenia (przesyłka sądowa traktowana będzie, jako doręczona adresatowi, pomimo tego, że tak naprawdę nigdy do niego nie dojdzie), chyba że nowy adres jest Sądowi znany. O obowiązku zawiadamiania o każdej zmianie adresu Sąd powinien pouczyć przy pierwszym doręczeniu. Brak takiego pouczenia skutkować będzie niemożnością zastosowania owej fikcji doręczenia w stosunku do adresata. Doręczenie zastępcze Doręczenia przesyłek sądowych osobie fizycznej dokonuje się w mieszkaniu, w miejscu pracy lub tam, gdzie się adresata zastanie. Zgodnie z art. 138 §1 KPC, jeżeli doręczający nie zastanie adresata w mieszkaniu, może doręczyć pismo sądowe dorosłemu domownikowi, a gdyby go nie było, to administracji domu, dozorcy domu lub sołtysowi, jeżeli osoby te nie są przeciwnikami adresata w sprawie i podjęły się oddania mu pisma. Jest to tzw. instytucja doręczenia zastępczego. Okoliczność, czy i kiedy doszło do faktycznego przekazania pisma adresatowi, pozostaje bez znaczenia dla oceny skuteczności doręczenia i rozpoczęcia biegu terminów procesowych wynikających z dokonania doręczenia. Gdyby zdarzyło się, że osoba, która odebrała pismo nie przekazała go w ogóle adresatowi lub przekazała z opóźnieniem, co zrodziło niekorzystne skutki procesowe związane z bezskutecznym upływem terminu do dokonania danej czynności, np. wniesienia odpowiedzi na pozew czy apelacji, adresatowi pozostaje wówczas jedynie możliwość złożenia wniosku o przywrócenie terminu do jej dokonania vide Postanowienie SN z dnia sygn. akt.: II CZ 45 / 13. Odbierający pismo potwierdza odbiór i jego datę własnoręcznym podpisem. Jeżeli tego nie może lub nie chce uczynić, doręczający sam oznacza datę doręczenia oraz przyczyny braku podpisu. Doręczający stwierdza na potwierdzeniu odbioru sposób doręczenia, a na doręczonym piśmie zaznacza dzień doręczenia i opatruje to stwierdzenie swoim podpisem. W Polsce nie ma prawa zwyczajowego w kwestii doręczeń Powszechnie stosowana przez Sądy w postępowaniu cywilnym praktyka, polegająca na uznawaniu skutku doręczenia pozwu w sytuacji braku podjęcia przez adresata przesyłki poleconej z przyczyn losowych, nie ma podstaw prawnych. W innych typach postępowań: karnym, administracyjnym czy podatkowym przepisy w tym względzie są klarowne i jednoznaczne. W postępowaniu cywilnym temat ten został przeoczony. Stosownych regulacji nie zawierają ani podstawowy w tym względzie KPC, ani żadne inne przepisy prawa. Jest to tym bardziej zaskakujące, gdyż kwestia: czy pozew w postępowaniu cywilnym został uznany za prawidłowo doręczony, czy nie, jest ogromnej wagi. Rzutuje to bezpośrednio na wynik całego postępowania. Skutkiem takiego niedopatrzenia jest sytuacja, w której spora grupa pozwanych o przegranym procesie dowiaduje się dopiero od komornika, a wtedy jest zwykle za późno na obronę swoich racji. W związku z brakiem stosownych regulacji prawnych dotychczasową praktykę Sądów moglibyśmy określić mianem prawa zwyczajowego, gdyby nie to, że w Polsce takie prawo w tym zakresie obowiązywać nie powinno i nie może. Awizo, czyli fikcja prawna, ale skutki to już nie fikcja Najbardziej doniosłe kwestie, tj. niemożność doręczenia pisma sądowego w opisany powyżej sposób oraz odmowa przyjęcia pisma przez adresata unormowane zostały w art. 139 KC. Otóż w myśl § 1 tego przepisu w razie niemożności doręczenia pisma przesłanego za pośrednictwem operatora pocztowego w rozumieniu ustawy z dnia Prawo pocztowe, obecnie Poczta Polska należy złożyć je w placówce pocztowej tego operatora, a doręczane w inny sposób, np. w urzędzie właściwej gminy, umieszczając zawiadomienie o tym, tzw. awizo w drzwiach mieszkania adresata lub w oddawczej skrzynce pocztowej ze wskazaniem gdzie i kiedy pismo pozostawiono, oraz z pouczeniem, że należy je odebrać w terminie siedmiu dni od dnia umieszczenia zawiadomienia. W przypadku bezskutecznego upływu tego terminu, czynność zawiadomienia należy powtórzyć. Datą doręczenia pisma sądowego w tym wypadku będzie data, w której upłynął termin do odbioru złożonego pisma w urzędzie pocztowym, jeżeli przed upływem tego terminu adresat nie zgłosił się po odbiór. W praktyce, zatem wygląda to w ten sposób, że listonosz w przypadku nie zastania adresata, ani osoby upoważnionej do odbioru w jego imieniu przesyłki poleconej, pozostawia pierwsze zawiadomienie tj. awizo, w którym informuje, że przesyłkę należy odebrać w placówce pocztowej w terminie 7 dni, wskazując datę końcową odbioru, przykładowo, gdy listonosz zostawił awizo w dniu 28 marca, to wówczas przesyłkę będzie można odebrać do dnia 4 kwietnia. Następnie, w przypadku braku zgłoszenia się adresata lub upoważnionej osoby do placówki pocztowej listonosz podejmują drugą i zarazem ostatnią próbę doręczenia, najczęściej będzie to dzień następujący po dniu upływu terminu odbioru przesyłki wskazanego w pierwszym zawiadomieniu, czyli jak w powyższym przykładzie w dniu 5 kwietnia. W przypadku, gdy i tym razem listonosz nie zastanie adresata, pozostawi powtórne zawiadomienie, wskazując znowu siedmiodniowy termin, do którego będzie można odebrać przesyłkę zgłaszając się do placówki pocztowej, zgodnie z naszym przykładem będzie to termin 12 kwietnia. Jeżeli adresat nadal nie zgłosi się po odbiór przesyłki, wówczas przesyłkę sądową uznaje się za doręczoną z dniem upływu terminu wskazanego w powtórnym zawiadomieniu. Przesłana korespondencja sądowa zostaje zwrócona do nadawcy, czyli w naszym przypadku do Sądu z adnotacją, że nie została podjęta w terminie, ale z uwagi na „fikcję doręczenia” uznawana jest za odebraną przez adresata. Czyli na pierwszym awizie widnieje data próby pierwszego doręczenia oraz data upływu terminu 7 – albo 14 – dniowego, liczonego od dnia następującego po dniu pierwszej próby doręczenia. Następnie, jeżeli w terminie siedmiu dni od pozostawienia awiza nie odebrano przesyłki, poczta wystawia, zazwyczaj ósmego dnia, zawiadomienie powtórne ze wskazaniem dnia pierwszej próby doręczenia oraz daty upływu terminu 14 – dniowego od tego właśnie dnia. Ale taka praktyka nie zawsze odpowiada prawu i wtedy wadliwie awizowana przesyłka nie może być uznana za prawidłowo doręczoną. A wszystko zależne jest od procedury, którą mamy zastosować. Jak już wskazano, zgodnie z utartą praktyką pismo dwukrotnie awizowane uważa się za doręczone. Mimo że adresat, do którego było skierowane, przesyłki nie odebrał. Co ciekawe, choć w procedurze administracyjnej czy karnej przepis dosłownie przewidujący taki skutek istnieje, to w cywilnej domniemania doręczenia nie nazwano wprost. W całym KPC nie ma wprost zapisanego domniemania doręczenia pisma dwukrotnie bezskutecznie awizowanego. W procedurze cywilnej Regułą jest, że przesyłki powinny być dwukrotnie awizowane i pozostawione na poczcie na siedem dni, licząc – odpowiednio – od dnia następnego po dniu pozostawienia pierwszego zawiadomienia oraz od dnia następnego po sporządzeniu zawiadomienia powtórnego vide § 9 ust. 1, 3 i 7 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie szczegółowego trybu doręczania pism sądowych przez pocztę w postępowaniu cywilnym. Zawiadomienie powtórne może być jednak sporządzone dopiero po upływie pierwszego terminu siedmiodniowego, a więc najwcześniej ósmego dnia. W procedurze karnej Doręczenia zastępczego przez awizowanie dokonuje się na podstawie art. 133 § 1 i 2 KPK i Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie szczegółowych zasad i trybu doręczania pism sądowych w postępowaniu karnym. Awizo powinno zawierać informację o możliwości odebrania przesyłki w ciągu siedmiu dni vide art. 133 § 2 KPK. Termin ten, zgodnie z art. 123 § 1 KPK, biegnie od dnia następnego od daty pozostawienia przesyłki, przy obliczaniu terminów oznaczonych w dniach nie wlicza się, bowiem dnia, od którego liczy się termin. W razie bezskutecznego upływu tego terminu czynność tę należy powtórzyć, wystawiając powtórne zawiadomienie z informacją o kolejnym terminie siedmiodniowym, który powinien być obliczany wedle przedstawianej tu reguły. Zamieszanie w tym zakresie wprowadza przywołane Rozporządzenie z 2003 r. Stanowi ono bowiem w § 7 ust. 2, że w razie niezgłoszenia się po odbiór przesyłki w pierwotnym terminie siedmiodniowym poczta wysyła powtórne zawiadomienie, określając w nim kolejny siedmiodniowy termin, liczony jednak od dnia umieszczenia zawiadomienia w skrzynce pocztowej lub na drzwiach adresata. W tym ostatnim fragmencie rozporządzenie wprowadza zatem pewną modyfikację reguły ustawowej obliczania terminu, skracając w istocie termin siedmiodniowy. Rozbieżność ta powinna być rozstrzygana na korzyść ustawy. To ona, bowiem ustala, że czynność drugiego zawiadomienia ma być powtórzona (a ani Ustawa, ani Rozporządzenie nie wskazują, że w wypadku pierwszego awiza termin należy obliczać od dnia pozostawienia zawiadomienia), a także, że przy obliczaniu terminu zakreślonego w dniach nie wlicza się dnia, od którego dany termin się liczy. W art. 141 KPK zawierającym upoważnienie do wydania rozporządzenia wskazuje się, co prawda, że akt wykonawczy ma określać szczegółowo tryb i zasady, ale Ustawa nie upoważnia Ministra Sprawiedliwości do modyfikowania tych zasad, jakie z niej samej wynikają z art. 123 § 1 i art. 133 § 2 KPK. Niezależnie jednak od przyjmowanej koncepcji, ustawowej czy wynikającej z Rozporządzenia, termin na odebranie przesyłki wysłanej w postępowaniu karnym nie jest terminem 14 -dniowym, lecz dwoma terminami 7 – dniowymi. Zatem nawet w wypadku stosowania przepisów Rozporządzenia, jeżeli ostatnim dniem pierwszego terminu siedmiodniowego jest piątek (a poczta i listonosz nie działają w sobotę) albo sobota, to zawiadomienie powtórne wystawione i doręczone być może najwcześniej w poniedziałek, co dobitnie obrazuje rozróżnienie na dwa terminy siedmiodniowe, a nie jeden 14 – dniowy. W procedurze sądowo – administracyjnej Przepisy tej procedury wprowadzają jeden 14 – dniowy termin vide art. 73 § 1 PPSA. Po upływie pierwszych siedmiu dni wystawia się, co prawda ponowne awizo, ale możliwość odbioru pisma limitowana jest terminem 14 – dniowym od dokonania pierwszego zawiadomienia vide art. 73 § 3 PPSA. Nie ma, więc zastosowania § 9 ust. 3 Rozporządzenia w sprawie doręczania pisma w postępowaniu cywilnym, choć co do zasady przepisy tego aktu stosuje się odpowiednio w postępowaniu przed WSA i NSA vide art. 300 PPSA. Tak, więc tylko przepisy PPSA przewidują wyznaczenie jednego 14 – dniowego terminu, który liczony jest od dnia następnego po pozostawieniu awiza. Powtórne zawiadomienie może, więc a nawet musi odwoływać się do terminu wynikającego z upływu 14 dni. Tak jednak nie jest w sprawach karnych czy cywilnych, a nawet szerzej – w sprawach, w których doręczenia odbywają się na podstawie KPK albo KPC. Wówczas dokonanie doręczenia, jak opisane na wstępie, będzie wadliwe i nie może prowadzić do przyjęcia domniemania jego prawidłowości wynikającego z doręczenia zastępczego. W takich sytuacjach organ procesowy jest zobowiązany do ponownego wysłania pisma, co może powodować liczne komplikacje i dodatkowe koszty. Stanowisko Poczty Polskiej Przepisy o doręczeniach korespondencji sądowej, zawarte w KPC, KPK oraz Rozporządzeniach wykonawczych do powyższych, są przepisami szczególnymi do przepisów ustawy Prawo pocztowe i mają nad nimi pierwszeństwo. Prawo pocztowe dopuszcza w art. 37 ust. 2 pkt 2 możliwość wydania w placówce pocztowej przesyłki awizowanej pełnomocnikowi adresata upoważnionemu na podstawie pełnomocnictwa udzielonego na zasadach ogólnych lub na podstawie pełnomocnictwa pocztowego. Jednocześnie w art. 37 ust. 3 wskazano, że „Przepisy ust. 2 nie naruszają przepisów innych ustaw dotyczących sposobu, zasad i trybu doręczeń”. Oznacza to, że odmienne niż w Prawie pocztowym przepisy o doręczeniach mają pierwszeństwo przed Prawem pocztowym. Ponieważ przepisy o doręczeniach w postępowaniu cywilnym i karnym, łącznie z rozporządzeniami wykonawczymi, są przepisami szczególnymi do Prawa pocztowego i kompleksowo regulują krąg osób upoważnionych do odbioru przesyłek, tylko one określają krąg osób upoważnionych do odbioru przesyłki nawet, jeśli w Prawie pocztowym jest on szerszy. W postępowaniu karnym awizowaną przesyłkę może odebrać tylko adresat lub jego przedstawiciel ustawowy, najczęściej rodzic lub opiekun prawny małoletniego, opiekun osoby ubezwłasnowolnionej całkowicie. W postępowaniu karnym przesyłki awizowanej nie może odebrać pełnomocnik adresata np. pracownik kancelarii adwokackiej. Uniemożliwiają to przepisy rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia w sprawie szczegółowych zasad i trybu doręczania pism sądowych w postępowaniu karnym (Dz. U. z 2015 r., poz. 82 z późn. zm.), po nowelizacji, która weszła w życie w dniu W znowelizowanym rozporządzeniu, z § 7 ust. 4 usunięto możliwość wydania przesyłki „ustanowionemu pełnomocnikowi”, pozostawiając możliwość wydania w placówce przesyłki jedynie adresatowi lub jego przedstawicielowi ustawowemu. W postępowaniu cywilnym awizowaną przesyłkę może odebrać, oprócz adresata, osoba upoważniona na podstawie pełnomocnictwa pocztowego, a w przypadku osób prawnych lub jednostek organizacyjnych nieposiadających osobowości prawnej, osoba uprawniona do reprezentacji adresata przed sądem lub upoważniony pracownik. Wynika to z § 8 ust. 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia w sprawie szczegółowego trybu i sposobu doręczania pism sądowych w postępowaniu cywilnym (Dz. U. z 2015 r., poz. 1222) oraz z art. 139 § 11 KPC. Powyższe oznacza, że w przypadku jednoosobowych działalności gospodarczych np. kancelarii prawnych, aby pracownik lub inna niż adresat osoba mogła odebrać awizowaną przesyłkę za adresata, musi mieć pełnomocnictwo pocztowe. W dniu Poczta Polska rozpoczęła obsługę przesyłek sądowych na podstawie umowy odmiennej od poprzednio realizowanej przez Polską Grupę Pocztową Argument przedstawiany przez niektórych klientów, że poprzedni operator wydawał przesyłki awizowane szerszemu kręgowi osób, nie jest wystarczający, aby Poczta Polska doręczała przesyłki sądowe z naruszeniem prawa. Ponadto, nowa umowa przewiduje karę umowną w wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę tj. obecnie 1 850 zł za wydanie pojedynczej przesyłki osobie nieuprawnionej. W związku z powyższym, wydanie przesyłki innym osobom niż te wymienione enumeratywnie w przepisach KPC, KPK i Rozporządzeniach wykonawczych naraża Pocztę Polską również na straty finansowe. Poprzednio obowiązująca umowa nie przewidywała takich kar. Adresat jest, ale nie chce odebrać przesyłki z rąk listonosza Inną natomiast sytuacją jest odmowa przyjęcia pisma przez adresata. Dzieje się tak wtedy, gdy do drzwi puka listonosz z przesyłką sądową, a adresat, który jest obecny oświadcza listonoszowi, że pisma nie przyjmie. W tym przypadku doręczenie uznaje się za dokonane z chwilą oświadczenia o odmowie przyjęcia pisma. Listonosz sporządza wówczas na kopercie odpowiednią adnotację i niezwłocznie zwraca pismo do nadawcy. Trzy ciekawe kazusy I. SN o awizo w Wyroku, sygn. akt II CZ 79 / 16: Przesyłka z Sądu w okresie awizowania musi być dostępna na poczcie. Nie można jej wydać po terminie odbioru. Otóż w prostej sprawie o zapłatę Sąd Okręgowy w Szczecinie przesłał pełnomocnikowi powódki wyrok z uzasadnieniem. W związku z niemożnością doręczenia przesyłki doszło do pierwszej awizacji. Przez siedem dni korespondencja nie została odebrana i pozostawiono drugie awizo. Z notatki doręczyciela wynika, że pełnomocnik pocztowy powódki stawił się na poczcie, ale listu nie odebrał, bo ten się zawieruszył. Wydano mu go dopiero znacznie po terminie awizowania. wniesiono apelację od wyroku, ale Sąd Apelacyjny w Szczecinie odrzucił ją. Stwierdził, że doręczenie zastępcze nastąpiło w dniu, w którym upływał termin do odbioru awizowanej przesyłki po raz drugi, tj. a termin na apelację wynosi dwa tygodnie od doręczenia wyroku. SA uznał, że błąd poczty polegający na niezwróceniu przesyłki nadawcy i doręczenie jej już po podwójnej awizacji nie ma wpływu na skuteczność doręczenia. SN był innego zdania. Wskazał, że jeżeli odebranie przesyłki, kiedy powinna być przechowywana w placówce, uniemożliwili pracownicy operatora, np. zagubienie czy inna pomyłka, doręczenie zastępcze jest nieskuteczne. Przepisy nie przewidują, że przesyłka w okresie awizacji nie jest dostępna dla adresata. Obowiązki adresata wyczerpują się w jednokrotnej próbie odbioru. Wydanie przesyłki po dwukrotnej awizacji jest trybem nieprzewidzianym w przepisach, zatem wadliwym. Operator pocztowy powinien po jej odnalezieniu zwrócić ją Sądowi z wyjaśnieniem przyczyny, co pozwalałoby na ponowienie doręczenia. SN wyjaśnił też, że faktyczne wydanie przesyłki po upływie terminu na jej odbiór przy zachowaniu procedur nie może wydłużyć terminu, gdyż uruchamia on bieg terminów procesowych np. na apelację. SA zastosował więc prawidłowy termin, ale nie wziął pod uwagę bardzo prawdopodobnego zawinienia operatora. Dlatego SN zwrócił mu sprawę do ponownego rozpoznania. Gdyby okazało się, że winna jest poczta, wtedy terminem doręczenia będzie dzień faktycznego wydania przesyłki, czyli ten, który przyjęła powódka. Wtedy apelacja musi być rozpatrzona. II. Sąd Apelacyjny odrzucił skargę kasacyjną powódki od swojego wyroku, uznając, że strona nie dochowała ustawowego terminu do jej wniesienia. Otóż Powódka wniosła zażalenie na to postanowienie i domagała się jego uchylenia. Skarżąca wskazała, że reprezentujący ją w drugiej instancji pełnomocnik nie otrzymał zarówno pierwotnego, jak też powtórnego zawiadomienia o przesyłce zawierającej orzeczenie wraz z uzasadnieniem. Powódka uznała, że jej pełnomocnikowi nie została skutecznie doręczona korespondencja sądowa. Wniosła o przeprowadzenie szeregu dowodów na okoliczność niepozyskania informacji o skierowaniu do jej pełnomocnika przesyłki. Sąd Najwyższy uznał zażalenie za niezasadne i je oddalił. Sąd Najwyższy przypomniał, że w myśl art. 398⁵ § 1 skargę kasacyjną wnosi się do sądu, który wydał zaskarżone orzeczenie, w terminie dwóch miesięcy od dnia doręczenia orzeczenia z uzasadnieniem stronie skarżącej. W sprawie odpis wyroku sądu drugiej instancji wraz z uzasadnieniem został doręczony pełnomocnikowi powódki w dniu w trybie doręczenia zastępczego, przez tzw. podwójne awizo. Tym samym, termin do wniesienia skargi kasacyjnej upłynął dla powódki z dniem Powódka działając przez pełnomocnika wniosła zaś skargę kasacyjną w dniu (data nadania korespondencji w urzędzie pocztowym). Sąd Najwyższy zwrócił uwagę, że sąd drugiej instancji prawidłowo ustalił daty awizacji przesyłki sądowej kierowanej do pełnomocnika powódki. Z adnotacji operatora pocztowego na kopercie wynika, że data pierwszego awizowania miała miejsce w dniu zaś powtórnego awizowania w dniu 2 czerwca 2014 r. Na kopercie znajdowała się również informacja o niepodjęciu przesyłki w terminie oraz o miejscu jej pozostawienia, gdzie możliwy był odbiór korespondencji. Wobec powyższego SN uznał zażalenie za niezasadne i je oddalił. III. SN podjął Uchwałę dotyczącą skuteczności doręczenia zastępczego (sygn. akt.: III CZP 105 / 16) zgodnie, z którą awizo pocztowe powinno być precyzyjne: w zawiadomieniu o korespondencji sądowej należy wskazać aktualne nazwisko. Uchwała zapadła na skutek wniosku Sądu Rejonowego w Grudziądzu, który przedstawił Sądowi Najwyższemu do rozstrzygnięcia zagadnienie prawne dotyczące nieprawidłowego oznaczenia adresata korespondencji sądowej. Sąd Najwyższy miał rozstrzygnąć, czy doręczenie zastępcze jest prawnie skuteczne, gdy w zawiadomieniu o przesyłce wskazano panieńskie – zamiast aktualnego – nazwisko adresatki. Rzecznik Praw Obywatelskich zgłosił swój udział w postępowaniu prezentując stanowisko, iż warunkiem uznania doręczenia zastępczego za skuteczne jest wysłanie przesyłki sądowej na aktualne nazwisko adresata. Stanowisko takie Rzecznik oparł przede wszystkim na wymogu sprawiedliwości proceduralnej, gwarantowanej każdemu przez art. 45 ust. 1 Konstytucji RP. Osoba, do której adresowane jest pismo sądowe, powinna mieć rzeczywistą możliwość zapoznania się z jego treścią. Możliwość taką stwarza wyłącznie prawidłowa i jednoznaczna informacja o przesłaniu pisma. Adresat powinien być w sposób niebudzący wątpliwości, powiadomiony o nadejściu pisma sądowego i o miejscu, gdzie może je odebrać. Z tych właśnie powodów przy doręczaniu korespondencji sądowej konieczne jest dopełnienie wszystkich wymogów formalnych, związanych z zawiadomieniem adresata o pozostawieniu przesyłki w placówce pocztowej i o możliwości jej odbioru. Sąd Najwyższy podjął uchwałę zgodną z wnioskiem Rzecznika: zgodnie z jej treścią, doręczenie w sposób przewidziany w art. 139 § 1 KPC może być uznane za dokonane wtedy, gdy przesyłka sądowa została wysłana na aktualny adres i prawidłowo oznaczono imię i nazwisko odbiorcy. Z ustnych motywów uchwały wynika, że Sąd Najwyższy opowiedział się za rygoryzmem wymogów formalnych doręczenia zastępczego – stanowią one gwarancję dla adresata korespondencji sądowej, iż zostanie on prawidłowo zawiadomiony o nadejściu przesyłki i będzie mógł zapoznać się z jej treścią. W ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich uchwała Sądu Najwyższego ma istotne znaczenie dla realizacji prawa obywateli do sądu. Trzeba być bardzo przezornym i dbać o swój interes Przy sprawach sądowych nie warto kierować się tylko treścią i datą stempla pocztowego, ale pierwszeństwo mają przepisy o doręczeniu zastępczym. Na szczęście większość korespondencji sądowej ma naklejki z numerem nadawczym, dzięki czemu na stronie internetowej Poczty Polskiej można sprawdzić, kiedy minęły ustawowe terminy od złożenia przesyłki w urzędzie pocztowym i porównać, czy rzeczywista data odbioru nie jest inna. Przykre konsekwencje fikcyjnego doręczenia korespondencji są często efektem zaniedbania adresata. W przypadku jego nieobecności pismo urzędowe może zawsze odebrać za pokwitowaniem dorosły domownik, sąsiad lub dozorca, jeżeli wyrażą taką wolę. Podczas dłuższych nieobecności w miejscu zamieszkania, powyżej dwóch tygodni, można udzielić tzw. pełnomocnictwa pocztowego, składając pisemne oświadczenie woli w obecności upoważnionego pracownika poczty w placówce pocztowej. Potrzebny jest do tego dokument stwierdzający tożsamość np.: dowód, paszport, prawo jazdy czy inny dokument ze zdjęciem. Niewiele osób pamięta też o obowiązku zawiadomienia urzędu gminy o długim pobycie za granicą a tymczasem mieszkańcy mają obowiązek zgłoszenia wyjazdu na pobyt czasowy za granicę, jeżeli trwa ponad trzy miesiące. Z dotychczasowych wywodów wynika, iż w ramach KPC, mamy do czynienia z trzema schematami doręczeń. Pierwszy to przekazanie przesyłki do rąk adresata. Drugi polega na doręczeniu zastępczym: listonosz zostawia pismo dorosłemu domownikowi, dozorcy, administratorowi domu, względnie komuś innemu, kto podjął się je dostarczyć adresatowi, a nie jest jego przeciwnikiem procesowym. I chociaż przyjmuje się, że nastąpiło w ten sposób doręczenie, to ów list z Sądu wcale nie musi do adresata dotrzeć. Trzecia ewentualność pojawia się, gdy ani doręczenie właściwe, ani zastępcze z przyczyn faktycznych nie wchodzi w grę, ponieważ nie ma nikogo, kto mógłby przesyłkę przyjąć. Wówczas stosuje się sposób unormowany w art. 139 par. 1 KPC i pismo składane jest w placówce operatora pocztowego, za którego pośrednictwem zostało wysłane, a listonosz dwukrotnie zostawia w skrzynce adresata awizo. Na każdym widoczne jest pouczenie, że list, którego dotyczy, należy odebrać w ciągu siedmiu dni. I na tym koniec. Takie sformułowanie kodeksowe uważa się za opis sposobu doręczenia. Dlatego jednoczesne zapisywanie, że w ten sposób powstaje fikcja albo domniemanie doręczenia, jest niepotrzebne. Zdaniem wielu prawników, nie ma potrzeby porównywać tej regulacji, dotyczącej osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej, z kolejnym paragrafem tego samego wspomnianego artykułu 139 KPC, mówiącym o przesyłkach sądowych dla przedsiębiorców. W drugim przypadku, bowiem w ogóle nie ma mowy o doręczaniu. Przepis od razu buduje fikcję doręczenia przez stwierdzenie, że pisma dla przedsiębiorców w razie niemożności doręczenia, pozostawia się w aktach sprawy ze skutkiem doręczenia. A to zupełnie, co innego niż założenie, że nieodebranie dwukrotnie awizowanej przesyłki jest sposobem doręczenia. Takie rozwiązanie jest uważane za sensowne, dlatego że nie wymyślono lepszego. Teoretycznie nikomu, pomimo powszechnego stosowania tej konstrukcji, nie powinna dziać się krzywda. Można się, bowiem bronić przed skutkami nieodebrania przesyłki z innych przyczyn niż niedbalstwo. Wolno np. żądać przywrócenia terminu albo kwestionować skuteczność doręczenia. Gdyby takiego postanowienia w kodeksie zabrakło, nie byłby wystarczająco dobrze chroniony interes wierzycieli, przed którymi uciekaliby zawodowi dłużnicy. Zgodnie z Wyrokiem WSA z dnia (sygn. akt.: VI SA / Wa 38 / 07) gdy pismo zostało doręczone na wskazany adres bez winy adresata, to ma on szansę nie ponieść negatywnych konsekwencji tego faktu (…) fikcja prawna doręczenia pisma niepodjętego z poczty przez adresata może mieć miejsce tylko wtedy, kiedy przesyłka była zaadresowana prawidłowo. Adresat musi być również zawiadomiony w sposób niebudzący wątpliwości o pozostawieniu pisma, miejscu, gdzie może je odebrać i terminie odbioru. Brak takiego zawiadomienia lub wątpliwość, czy zostało dokonane, czyni doręczenie zastępcze bezskutecznym. W takiej sytuacji można występować o przywrócenie terminu w sądzie lub urzędzie. W sprawach administracyjnych, gdy strona bez swojej winy nie brała udziału w postępowaniu, może wnioskować o jego wznowienie. Podanie wnosi się do organu, który wydał decyzję w pierwszej instancji w terminie jednego miesiąca od dnia, w którym strona dowiedziała się o okoliczności stanowiącej podstawę wznowienia postępowania. Domniemanie to może zostać obalone, gdy adresat udowodni, że mimo zastosowania zastępczej formy doręczania pismo nie zostało mu doręczone z przyczyn od niego niezależnych. Do takich przyczyn zalicza się nieobecność z powodu choroby. Obalenie domniemania o doręczeniu pisma rodzi prawo do przywrócenia stronie terminu do określonej czynności prawnej. Niby są szanse i jest nadzieja, ale ofiary podwójnego awiza pytają jednak, dlaczego nie mogą przeczytać czarno na białym w KPC, że dwukrotne nieskuteczne zawiadomienie o przesyłce sądowej daje prawny skutek doręczenia. SN nie jeden raz już orzekał – również w formie uchwał mających moc zasad prawnych – że datą doręczenia awizowanego pisma złożonego w urzędzie pocztowym jest dzień, w którym upłynął termin odbioru. Szczegółowy tryb działania listonosza jest uregulowany w rozporządzeniach dotyczących trybu doręczania pism sądowych. Dlatego też praktycznie po 15 – 16 dniach, po zwrocie przesyłki nieprzyjętej w terminie, Sądy przyjmują domniemanie faktyczne doręczenia. W Anglii po 48 godzinach od wysyłki uważa się przesyłkę sądową za doręczoną. I nawet, jeśli założyć, że nie jest to szczęśliwa forma uznania doręczenia, to przepis jest konieczny, żeby wykluczyć nie tylko unikanie, lecz także przedłużanie postępowań sądowych. Oczywiście, najlepsze dla wszystkich i celowe byłoby jednoznaczne określenie sytuacji adresata, podobnie jak ustawodawca uczynił to w wypadku przedsiębiorców w art. 139 § 3 KPC, czy też tak jak jest to uregulowane w procedurze karnej i administracyjnej. Niemniej i dziś każdy, kto wykazuje, choć trochę inicjatywy we własnej sprawie, może się bronić. W typowej sytuacji, jeżeli ktoś np. wraca z urlopu i zastaje w skrzynce przeterminowane awizo, powinien jak najszybciej ustalić na poczcie, skąd przyszedł list. Jeżeli był z Sądu, należy natychmiast ustalić, czy toczy się jakaś sprawa, w której zainteresowany może być pozwanym. Po wielomiesięcznej nieobecności można próbować wznowienia postępowania. Szczególnie wtedy, kiedy można udowodnić, że powód wiedział, że pozwanego nie było w domu. O ile to jeszcze możliwe, warto natychmiast złożyć apelację lub zażalenie, zależnie od sytuacji. Unia Europejska też ma swój wkład Dwukrotne awizowanie, zamiast jednokrotnego, wymusiła dopiero Unia Europejska, kierując się spostrzeżeniem, że ludzie, co najmniej na dwa tygodnie jeżdżą na wakacje. I chociaż fikcja doręczeń pomaga i powodom, i sądom, to nie chroni pozwanych. Nawet przed oszustwami polegającymi na podaniu ich nieaktualnego adresu. Można się, więc dowiedzieć od komornika, że właśnie przegrało się sprawę o zapłatę. Pozwany, wobec którego sąd przyjął domniemanie doręczenia, w wyniku, czego doszło do wydania wyroku podlegającego wykonaniu w drodze egzekucji, powinien złożyć wniosek o przywrócenie terminu do złożenia środka odwoławczego, wykazując, że nie dostał zawiadomienia o terminie rozprawy i w ten sposób został pozbawiony możliwości obrony swoich praw w postępowaniu. Przykłady o tym, jak to fikcja prawna zmieniła życie ludzi (nie zawsze na lepsze) Współwłaściciel działki założył księgę wieczystą. Procedura przewiduje poinformowanie pozostałych współwłaścicieli o takim fakcie. Jednak współwłaściciel podał do sądu błędny adres jednej z uczestniczek postępowania. Chociaż przysługiwało jej prawo wniesienia sprostowań, nie mogła z niego skorzystać. Po dwukrotnym awizowaniu pisma sąd uznał, że zostało ono skutecznie doręczone, w czasie, gdy kierowca był za granicą na wakacjach, sąd grodzki zaocznie ukarał go 100 – złotową grzywną za złe parkowanie. Po dwukrotnym awizowaniu listu z wyrokiem sąd uznał go za doręczony i nakazał jego wykonanie. Sprawą zajął się komornik. Kierowca musiał zapłacić 100 zł mandatu i ponad 200 zł dodatkowych kosztów. Reasumując: Otrzymując przesyłkę pocztową z Sądu, bądź też tzw. awizo, czyli zawiadomienie o próbie jej doręczenia, warto się zastanowić, czy zignorowanie tej przesyłki i nieodebranie jej w zakreślonym terminie, bądź też odmowa jej przyjęcia nie zrodzi negatywnych konsekwencji prawnych. Warto pamiętać, że w przypadku nieodebrania przesyłki sądowej, w której znajduje się przykładowo wydany przeciwko adresatowi nakaz zapłaty lub wyrok zaoczny, osoba ta na swoje własne życzenie pozbawia się możliwości obrony w sprawie, zaś tego rodzaju orzeczenie, wskutek braku reakcji w postaci złożenia w odpowiednim terminie zarzutów bądź też sprzeciwu, stanie się prawomocne i to, pomimo, iż w wielu przypadkach zdarza się, że nakaz zapłaty / wyrok wydawany jest w oparciu o przedawnione roszczenie i będzie skutkowało wszczęciem postępowania egzekucyjnego, o czym niestety dłużnik często dowiaduje się dopiero od komornika, przy okazji zajęcia np. rachunku bankowego dłużnika. Opracowanie: Sabina Szafraniec Odbiór korespondencji z kancelarii/sekretariatu i poszczególnych komórek organizacyjnych powinien odbywać się dwa razy dziennie. Osoby wyznaczone w tej komórce do odbioru i przekazywania korespondencji powinny w godz. 8.00 – 9.00 oraz od 11.30 do 12.30 zabierać korespondencję z kancelarii/sekretariatu lub innych komórek organizacyjnych.

Czekasz na decyzję, a nie było Cię w domu? Nic strasznego, przecież listonosz zostawi Ci awizo, pójdziesz na pocztę i odbierzesz swój polecony z decyzją. Czy wiesz jednak, że nie możesz czekać za długo z tym odbiorem? Awizo jest uregulowane w KPA i jego stosowanie łączy się z konkretnymi konsekwencjami. Zasady awizowania Zgodnie z art. 44 KPA, jeśli listonosz nie może doręczyć pisma adresatowi do rąk własnych, ani za pośrednictwem domownika czy sąsiada, to poczta przechowuje pismo przez okres 14 dni w swojej placówce pocztowej – w przypadku doręczania pisma przez operatora pocztowego. Ważne daty i terminy przy doręczaniu Listonosz musi zostawić nam zawiadomienie o pozostawieniu pisma wraz z informacją o możliwości jego odbioru (czyli tzw. awizo) w terminie siedmiu dni, licząc od dnia pozostawienia zawiadomienia w skrzynce pocztowej lub na drzwiach mieszkania adresata. Jeśli w ciągu 7 dni nie podejmiemy przesyłki, listonosz zjawi się u nas z powtórnym zawiadomieniem o możliwości odbioru przesyłki w terminie nie dłuższym niż 14 dni od daty pierwszego zawiadomienia. Mamy więc łącznie 14 dni od pierwszego awiza w skrzynce. Nie zliczamy tych 7 i 14 dni, razem, tutaj nie ma 21 dni na odbiór. To ważne, żeby odebrać przesyłkę w terminie! Dlaczego? Bo zgodnie z art. 44 § 4 KPA organ i tak będzie uważał, że przesyłkę nam doręczył, chociaż wcale to nie nastąpiło. Nazywa się to fikcją doręczenia. Pismo pozostawia się w aktach sprawy. Także nie widzimy decyzji, a termin na wniesienie odwołania właśnie zaczął nam biec. Wiem, że obecnie mamy dość trudny czas, koronawirus szaleje i nawet poczta nie działa tak jak zawsze – placówki mają zmienione godziny pracy i odbiór awizo może być utrudniony. Mimo wszystko jednak nie zaniedbujcie korespondencji, licząc, że jak nie odbierzecie swojej poczty, to problemy same się rozwiążą. Dużo lepiej jest odebrać, niż nie odebrać – skutki prawne zachodzą w obu przypadkach, ale w tym drugim nie mamy żadnego pola do obrony.

Aktualności. Data dodania: 11.06.2021. Z najnowszej interpretacji podatkowej wynika, że można nie wystawiać faktury zaliczkowej, jeśli w tym samym miesiącu zostanie wystawiona faktura końcowa. To spore ułatwienie dla firm, jednak – jak zwracają uwagę doradcy podatkowi – nie ma ono oparcia w przepisach. By uniknąć ewentualnych

Bardzo często zdarzają się sytuacje, w których listonosz, próbując dostarczyć przesyłkę pocztową, nie zastaje domownika. Wówczas wrzuca do skrzynki awizo. Czym właściwie ono jest i co zrobić, gdy go nie znaleźliśmy w skrzynce?Czym jest awizo?Awizo to zawiadomienie o nadejściu przesyłki pocztowej, której nie udało się przekazać bezpośrednio do rąk adresata. Może je zostawić listonosz Poczty Polskiej lub pracownik firmy kurierskiej. Jeśli w naszej skrzynce znaleźliśmy awizo, oznacza to, że listonosz lub kurier miał dla nas przesyłkę, której nie listonosz Poczty Polskiej nie zastanie domownika, a więc nie uda mu się przekazać przesyłki bezpośrednio do rąk adresata, zostawia w skrzynce pierwsze awizo, a przesyłkę umieszcza na poczcie. Na pierwszym zawiadomieniu listonosz podaje adres placówki, w której zostawił przesyłkę, a także godzinę i datę, kiedy próbowano ją przekazać adresatowi. Jeśli po pierwszym zawiadomieniu przesyłka wciąż nie zostanie odebrana, listonosz zostawi „drugie awizo”, czyli tzw. powtórne zawiadomienie. Gdy zaś przesyłka nie zostanie odebrana po upływie wyznaczonego terminu, wróci z powrotem do zrobić, gdy listonosz zostawia awizo?Często bywa tak, że listonosz zostawia w skrzynce awizo, choć nawet nie zapukał do naszych drzwi. Co zrobić w takiej sytuacji? Na zawiadomieniu znajdziemy adres placówki pocztowej, w której możemy odebrać przesyłkę. Wystarczy, że przedstawimy awizo i potwierdzimy naszą tożsamość dowodem osobistym. Po otrzymaniu pierwszego awizo, przesyłkę należy odebrać w terminie 7 dni. Jeśli tego nie zrobimy, listonosz zostawi w skrzynce „drugie awizo”, po którym otrzymamy kolejne 7 dni. Innymi słowy, jeśli w ciągu 14 dni od pierwszej próby doręczenia przesyłki nie odbierzemy jej z wyznaczonej placówki Poczty Polskiej, zostanie zwrócona do mogą zostawić również pracownicy firm kurierskich. Jeśli spodziewaliśmy się przesyłki, ale w danym dniu nie przebywamy w mieszkaniu, kurier zostawi w skrzynce awizo. Za pośrednictwem strony internetowej danej firmy kurierskiej możemy sprawdzić losy zamówienia. Można również bezpośrednio zadzwonić do kuriera i zapytać go, kiedy zostanie podjęta kolejna próba doręczenia, chociaż pracownicy firm kurierskich posiadają numer telefonu odbiorcy i mogą sami zadzwonić przed doręczeniem lub po nieudanej awizo w skrzynce – co zrobić?Zostawienie awizo w skrzynce to jeden z podstawowych obowiązków listonosza. Jednak zdarzają się również takie sytuacje, w których listonosz pomyli się i wrzuci awizo do złej skrzynki lub nie zostawi go wcale. Co w takiej sytuacji zrobić? Jeśli spodziewaliśmy się przesyłki, możemy udać się do najbliższej placówki Poczty Polskiej i zapytać o nią, a przy okazji wyjaśnić kwestię niedostarczonego listonosz nie zdoła wręczyć przesyłki osobiście i nie zostawi awiza w skrzynce, przesyłka trafi do placówki poczty, a po 14 dniach wróci do nadawcy – nawet jeśli nie wiedzieliśmy o jej istnieniu. Co więcej, gdy mamy do czynienia z pismem urzędowym, po upływie 14 dni przyjmuje się, że adresat zapoznał się z wysłaną w których trzeba udowodnić brak awizoJeżeli listonosz nie wręczył nam ważnego pisma z sądu i nie zostawił również awiza, możemy nie wiedzieć o istnieniu przesyłki. Tymczasem zgodnie z obowiązującymi przepisami jeśli po upływie terminu 14 dni nie odebraliśmy przesyłki, sąd i tak uzna, że list został doręczony, a adresat przeczytał wiadomość. Dla sądu nie będzie miało znaczenia, czy odebraliśmy list i zapoznaliśmy się z jego treścią, czy zignorowaliśmy awiza, czy też w ogóle awiza nie będziemy próbowali udowodnić przed sądem, że listonosz nie wręczył nam awiza, a tym samym nie wiedzieliśmy o przesyłce, same słowa zdecydowanie nie wystarczą. W takiej sytuacji będziemy musieli udowodnić, że listonosz nie zostawił awiza, choć było to jego obowiązkiem. Sąd uwierzy nam dopiero, gdy przedstawimy potwierdzenie złożenia reklamacji na poczcie.

Niedawno sam odebrałem na poczcie przekaz dla mamy która jest przewlekle chora i ja aktualnie zamieszkuję z nią opiekując się nią. Pracownica poczty nie zażądała ode mnie wykazania, że jestem synem i słusznie bowiem awizowaną przesyłkę jak i przekaz pocztowy może odebrać domownik – osoba zamieszkująca pod tym samym adresem.
Poczta Polska zaliczyła wpadkę z awizo w lutym 2021 r. Minęło pół roku i wcale nie jest lepiej. Ostatnio po Poczcie Polskiej przejechała się Najwyższa Izba Kontroli, która to, co Polacy wiedzą od dawna, pokazała w liczbach: jest drogo, przesyłki docierają z opóźnieniami, a wiele placówek pocztowych jest przeładowanych. Nie będę więcej o tym pisać, bo zrobił to niedawno Adam Sieńko, przypominając, że wielu z nas nawet nie wie, jak wygląda jego listonosz, bo ten nawet nie fatyguje się, żeby sprawdzić, czy jesteś w domu, od razu zostawiając awizo w skrzynce. Mnie te akcja już nawet nie ruszają, bo stały się normą, choć Poczta Polska poczuła się dotknięta zarzutami NIK i oficjalnie odpowiedziała, że przecież wszystko jest okej, a NIK przesadza i gdzieś tam w raporcie walnął się w liczbach. Ja za to mam wrażenie, że to Poczta przesadza. Z tym niedostarczaniem listów i bałaganem przesadza. I to grubo. Bo to, jak działa narodowy operator pocztowy jest skandaliczne, a jeszcze bardziej skandaliczne jest to, że prawo właściwie zezwala na to, żeby bałagan Poczty zniszczył człowiekowi życie. poleca Odsłona pierwsza: list za potwierdzeniem do skrzynki. Pół roku po czasie Środek pandemii. Koniec grudnia. Pozywasz do sądu dwóch zleceniodawców, bo nie zapłacili za wykonaną pracę. W przypadku jednego z nich chodzi o naprawdę duże pieniądze, bo niemal 40 tys. zł, a tak się składa, że ty nie masz z czego żyć, bo pandemia zaorała twoją branżę. Poczta Polska nie wyemituje znaczka z okazji Konkursu Chopinowskiego. Zamiast tego Sasin zarządził emisję znaczka z okazji… 30 lecia Radia Maryja. Może niech pójdzie na kompromis i na znaczku pokazany będzie Rydzyk we fraku i przy fortepianie…— Marcin Kierwiński (@MKierwinski) August 30, 2021 Strony dostają z sądu jakieś tam zawiadomienia, że pozew wpłynął, więc pozwany wysyła list do pozywającego. List znajduje się w skrzynce na początku czerwca, choć został nadany na początku stycznia… Czy muszę dodawać, że był to list za potwierdzeniem odbioru? Nie dość, że dotarł pół roku później, to jeszcze bez żadnego trybu, bez awizo, nie do rąk własnych, po prostu listonosz z opóźnieniem sześciu miesięcy wrzucił go do skrzynki jak ulotkę z promkami na 2 litry soku w cenie jednego. Wściekasz się i zbierasz się w sobie, żeby pójść na pocztę i złożyć reklamację. Niby niewiele się stało, firma, którą pozwałeś tylko prężyła muskuły, więc uff, ale to jednak skandal. A przecież czekasz na ważne pisma z sądu, termin rozprawy, takie tam. Poczta jedynie wyjaśnia, że przepisy covidowe zezwalają jej na zostawianie takich listów w skrzynce zamiast do rąk własnych. Pół roku po czasie?! Odsłona druga: nie mamy pańskiego listu i co nam pan zrobi? Nagle mniej więcej w tym samym czasie znajdujesz w skrzynce awizo. No to idziesz na Pocztę, a tam okazuje się, że awizowanej przesyłki w placówce już nie ma, została odesłana do nadawcy. Jak to? Tak to. Nie ma i już. Dlaczego? Nie wiemy, została odesłana – słyszysz. Bo jak pan nie odbierał, to Poczta odsyła. Ale ja dopiero dostałem awizo! – pieklisz się. Ale przecież panu mówię, że przesyłki u nas nie ma. Sytuacja powtarza się. Dostajesz awizo na przesyłkę, której nie możesz odebrać, bo okazuje się, że została odesłana. Bałagan taki, że zaczynasz się już gubić w kalkulacjach, na jakie pisma czekasz i ile z nich Poczta Polska prawdopodobnie zgubiła albo odesłała, nie dając ci szansy na odebranie. Żądasz od placówki wykazu wszystkich przesyłek, które od 1 stycznia były na ciebie adresowane. W międzyczasie dociera do ciebie korespondencja na czas. To chyba pierwszy list od pół roku, który dotarł w terminie: polecony, w skrzynce awizo, idziesz na pocztę, a tam, o dziwo!, czeka na ciebie przesyłka. Wiecie, co się okazało? To pismo z sądu, który informuje, że twój pozew wyrzucił do kosza, bo nie uzupełniłeś braków formalnych w terminie. A przecież sąd prosił cię, żebyś uzupełnił, a swą prośbę oczywiście wysłał z godnie z trybem oficjalnie listem poleconym za pośrednictwem Poczty Polskiej. Tak, to był ten list, który Poczta odesłała, zanim zostawiła ci awizo. Jeszcze zabawniejsze, że drugi sąd w drugiej sprawie też powództwo oddalił. Z tego samo powodu. Tak, to była ta druga przesyłka, którą Poczta odesłała nie wiadomo dlaczego. Zamknąłem firmę bo poczta Polska dostarcza paczki w cenach z Niemiec, ale 7 tyg później niż niemiecka i nie byłem w stanie odzyskiwać zainwestowanych środków na nowe inwestycje. Co 2 paczka była reklamowana jako zagubiona-nie biorą odowiedzialności za zniszczenia lub opóźnienia— Cezary Kielar (@CezaryKielar) November 27, 2020 Odsłona trzecia: żaden listonosz się nie przyzna Co się dzieje w takiej sytuacji? Zapytałam prawnika. Po pierwsze, pismo nieodebrane i odesłane do sądu w świetle prawa traktuje się jak dostarczone i bieg sprawy toczy się dalej. Owszem, możesz złożyć do sądu zażalenie, że nie uzupełniłeś braków formalnych, bo nie wiedziałeś o takiej konieczności z winy Poczty Polskiej. Problem polega na tym, że sąd to uwzględni tylko, jeśli udowodnisz winę PP, czyli w praktyce będziesz miał na piśmie złożoną reklamację oraz odpowiedź na nią, w której operator przyznaje się do błędu. A operator nigdy nie przyznaje się do błędu. Żaden listonosz nie przyzna się, że zawalił, zapomniał, zgubił, bo nie chce mieć kłopotów w pracy. Dlatego właśnie w tym przypadku odpowiedź na zgłoszenie reklamacji brzmiała: „bla bla bla bla”. Jesteś w lesie. Sąd będzie miał w nosie twoje wyjaśnienia, choćby przeczytał i dwadzieścia raportów NIK na temat tego, jak Poczta Polska nie radzi sobie z dostarczaniem listów. To znaczy, że właśnie straciłeś szansę na odzyskanie kilkudziesięciu tysięcy złotych od nieuczciwego pracodawcy i nic nie możesz zrobić. Eureka! Jest przecież jeszcze wykaz wszystkich przesyłek za ostatnie pół roku, o który prosiłeś w placówce, kiedy okazało się, jak wielki bałagan tam panuje. Niby nic z niego wynika, numery listów się nie zgadzają, liczba tych poleconych, które w tym czasie dotarły albo wiesz, że były, ale zostały nieprawidłowo odesłane też się nie zgadza. Ale zgadza się tylko jedno: dwa listy – te z sądów z prośbą o uzupełnienie braków formalnych. Nie udowodnisz już, kiedy naprawdę dostałeś awizo. Ale czarno na białym, w tym chachmęceniu pocztowcy przyznali się, że w obu przypadkach zostawili tylko jedno awizo, a po siedmiu dniach powinni zostawić jeszcze i drugie, w sumie powinno być 14 dni na odbiór przesyłki w przypadku pism sądowych w postępowaniu cywilnym. A tu z dat wynika, że Poczta nie dość, że nie zostawiła powtórnego awizo, to jeszcze odesłała list do sądu przed terminem. Grubo przed terminem. I niby radość, ale to pokazuje dobitnie, że Poczta Polska to obraz nędzy i rozpaczy. Ważne jednak, że jesteś dalej w grze, masz szansę udowodnić, że to Poczta złamała prawo. Tylko że zażalenie na decyzję sądu musisz wysłać… Pocztą. Franz Kafka przewraca się w grobie. Pogadajmy na poważnie z Jeronimo Martins Rozumiem, że czasem przy takiej skali działalności czasem pocztówka od cioci z wakacji dotrze na Boże Narodzenie. Ale przesyłka sądowa? I to dwa razy z rzędu z dwóch różnych sądów do tego samego człowieka?! Tę historię dedykuje tym, którzy od lat krzyczą, że ZUS należy zaorać, bo ZUS przy Poczcie Polskiej jest jak Bentley obok Daewoo Tico. Z całego serca życzę Poczcie Polskiej, żeby upadła, bo tu nie ma już co ratować. A może zadania operatora pocztowego przejęłaby po PP Biedronka? W sumie jest chyba już każdej mieścinie i nawet oficjalnie twierdzi, że jest placówką pocztową, żeby móc handlować w niedzielę, to niechże zacznie też dostarczać listy. Że niby nie zna się na tym biznesie? Gorzej i tak już nie będzie.
dopuszczalne w grach . awizo 1. zawiadomienie o nadejściu przesyłki pocztowej; awiz; Opieramy się na tym samym, lecz wnioski mamy inne. ~gosc # 2022-10-23.
osobiście w sekretariacie/pokój Sądu Rejonowego I Wydział Cywilny złożyłam wniosek i na wniosku tym posiadam pieczątkę sądu z datą wpływu i wpisem w miejscu zał."2"Wniosek ten posiada taką treść bez poprawek,które naniosłam podczas drukowania w punkcie komputerowym:/cytuję/W N I O S E KNa podstawie z dnia 17 listopada 1964 r Kodeks postępowania cywilnego z póź zm. 1 ,Art 135 § 1,Art 139§ 1, Arrt139 § 3,ustawy z dnia 12 czerwca 2003r , Prawo pocztowe z póź. zm. n o s z ę:o wyjaśnienie mi na piśmie,dlaczego w sądzie nastąpiła zmiana w przypadku nadawania przesyłek poleconych ,ponieważ przesyłka polecona z Sądu Rejonowego I Wydział Cywilny I C 334/12 nr nadania przesyłki 760000001400000941633023 w PG P Oddział Busko-Zdrój została mi w niewłaściwy sposób doręczonoUZASADNIENIEW dniu r. w odbiorczej skrzynce pocztowej w moim bloku na oś. Kościuszki 8, II klatka schodowa, nr. skrzynki 30 było zostawione ZAWIADOMIENIE do odebrania przesyłki poleconej na nazwisko Teresa Domagała oś. Kościuszki 8/30W zawiadomieniu tym brak jest pieczątki danej placówki pocztowej oraz adres ul. Kościuszki 45 do odebrania tej przesyłki jest błędny,ponieważ w Busku-Zdroju nie ma żadnej placówki pod wskazanym tego sama musiałam szukać tej placówki,aby dowiedzieć się od kogo jest ona nadana i okazało się,ze przesyłkę tą powinnam odebrać w placówce pocztowej In Post, która znajduje się na ul. Kilińskiego 45 w ta była nadana z Sądu Rejonowego I Wydział Cywilny i dotyczyła sprawy Sygn. akt :I C 334/12, a na kopercie posiadała pieczątkę nadania jej przez PG P Oddział Busko-Zdrój dn. 07 stycznia 2014 r , dlatego podczas odbioru jej w placówce pocztowej In Post w POTWIERDZENIU ODBIORU napisałam:/cytuję/:"otrzymałam w PGP inpost Busko Teresa Domagała nazwisko rodowe Skalska"Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawnymi § 1 Sąd dokonuje doręczeń przez operatora publicznego lub innego operatora pocztowego w rozumieniu ustawy z dnia 12 czerwca 2003r Prawo pocztowe i na podst. § 1 doręczenia dokonuje się w mieszkaniu lub tam gdzie się adresata przypadku niemożliwości doręczenia tego pisma zgodnie z § 1 pismo to należy złożyć w placówce pocztowej tego operatora umieszczając zawiadomienie o tym w drzwiach mieszkania adresata lub oddawczej skrzynce pocztowej ze wskazaniem,gdzie i kiedy pismo pozostawiono oraz tym przypadku placówka pocztowa In Post w Busku-Zdroju nie wypełniła należycie swoich obowiązków, ponieważ ZAWIADOMIENIE, które zostało zostawione do odebrania tego pisma w odbiorczej skrzynce pocztowej nie posiada pełnej informacji,gdzie i jakiej placówce pocztowej należy to pismo sytuacja wiąże się z kolejnymi czynnościami prawnymi nieodebrania tej przesyłki co w tym przypadku nastąpiłoby z przyczyn niezależnych od adresata, czyli mnie jako strony/powódki tego postępowania w tej sprawie Sygn. akt. I C 334/12Obawiając się powtórnie takiej samej sytuacji podczas odbioru przesyłek poleconych z Sądu chciałam tą sprawę wyjaśnić i w dn. r. byłam w Sądzie Rejonowym I Wydział Cywilny i w sekretariacie tego sądu pokój nr 9 podczas rozmowy z pracownikiem prosiłam o wyjaśnienia, dlaczego nastąpiła zmiana nadawania przesyłek poleconych z sądu i na jakiej podstawie ta zmiana nastąpiła oraz co w takiej sytuacji powinnam pracownik wyjaśnił mi, ze w tej sprawie powinnam rozmawiać z Prezesem Sądu lub pracownikiem administracji tego Sądu, bo pracownik ten za wysyłanie pism z Sądu nie odpowiada. W administracji pracownik poinformował mnie, ze Prezes Sądu w tym dniu nie przyjmuje , a podczas wyjaśnień w tej sprawie oświadczył mi, ze powinnam z tym problemem zwrócić się do Sądu na piśmie, ponieważ Sąd zawarł nową umowę zgodnie z decyzją władz więc opierając się na podstawie ustawy z 12 czerwca 2003r Prawo pocztowe Art. 21 wiem, ze świadczenia usług pocztowych odbywają się na podstawie umów pocztowych, ale zgodnie z kodeksem postępowania cywilnego § 1 w przypadku nieodebrania tej przesyłki na formularzu POTWIERDZENIE ODBIORU pozostawia się je w aktach ze skutkiem tego bardzo proszę o wyjaśnienia,dlaczego nastąpiła taka zmiana nadawania przesyłek z Sadu i na jakiej podstawie, ponieważ zgodnie z prawem przesyłka ta została mi w sposób niewłaściwy doręczona,, czego dowodem jest pozostawione ZAWIADOMIENIE do odebrania tej uwagi na fakt, że w tutejszym sądzie w tej sprawie Sygn. akt I C 334/12 toczy się postępowanie za wszelką cenę chcę uniknąć sytuacji braku potwierdzenia odbioru przesyłki poleconej z Sądu,dlatego wnoszę jak do odebrania przesyłki poleconej w terminie do ul. Kościuszki 45/kopia/2)Koperta nadania przesyłki poleconej z Sądu Rejonowego I Wydział Cywilny Sygn. akt I C 334/12 z pieczątką poczty PGP Oddział Busko-Zdrój /kopia/Wniosek to sporządzono komputerowo w dwóch jednakowo brzmiących pismach po jednej dla każdej ze stronOtrzymują:1)Sąd Rejonowy w Busku-Zdroju I Wydział Cywilny/oryginał/2)Teresa Domagała nazwisko rodowe Skalska za potwierdzeniem odbioru Domagała nazwisko rodowe Skalskapodpis:Łącznie wniosek ten posiada 2 str i do wniosku w dołączonych załącznikach takiego dokonałam zapisu:/cytuję/Załącznik do wniosku z w sprawie I C 334/12Załącznik do wniosku z w sprawie I C 334/12oraz złożyłam mój nieczytelny podpisCzy na tej podstawie Sąd powinien odpowiedzieć na ten wniosek?Czy w tym przypadku podana podstawa prawna wystarczy,aby uniknąć takiej sytuacji,że w aktach jest nieodebrane moje POTWIERDZENIE ODBIORU tak jak to miało miejsce w dokumentacji Spółdzielni Mieszkaniowej oraz podczas poprzedniego wyroku sądu w sprawie eksmisji mnie z lokalu na I C 124/97?Teresa Domagała nazwisko rodowe Skalska

Oznacza to, że nie tylko w przypadku kabotażu na terenie Niemiec, ale również w przypadku, kiedy wyładunek lub załadunek jest na terenie Niemiec oraz w przypadku tranzytu przez Niemcy. W przypadku naruszenia tych przepisów, pracodawcy grozi kara do 30 000 Euro. Myto. Opłata pobierana za przejazd drogą, autostradą, mostem bądź tunelem.

Awizo Nie zawsze adresatowi paczki lub listu udaje się odebrać przesyłkę w wyznaczonym przez firmę kurierską terminie. Wówczas kurier doręczający pozostawi w odpowiednim miejscu awizo w formie papierowej bądź elektronicznej, zależnie od konkretnego przewoźnika. Co to jest awizo? To dokument umożliwiający odbiór paczki z najbliższego punktu firmy kurierskiej osobiście i informuje jednocześnie o kolejnym terminie podjęcia próby jej dostarczenia przez kuriera doręczającego. Z reguły firmy kurierskie podejmują się dwukrotnej próby doręczenia, po czym zwracają paczkę do nadawcy jako niedoręczalną. Niestety często z awizem wiążą się także dodatkowe problemy i kłopoty, głównie natury logistycznej, które wymagają szybkiej reakcji. Warto je poznać. Dlaczego zazwyczaj nie odbieramy paczek Jeszcze do niedawna wysyłanie paczek firmami kurierskimi łączyło się z długim i żmudnym przekazywaniem wszelkich danych nadawcy i odbiorcy oraz dostarczeniem jej do punktu nadania, teraz jednak jest zupełnie inaczej. Większość firm kurierskich pozwala na skorzystanie z jej usług także za pośrednictwem internetu, a sam proces nadania nie zajmuje więcej niż kilka minut. Większym problemem jest zdecydowanie sam odbiór paczki przez adresata. Firmy kurierskie rzadko informują o dokładnej dacie i godzinie podjęcia próby dostarczenia przesyłki, przez co wielu adresatów „mija się” z kurierem w dniu wydawania paczki do doręczenia. Podstawowym czynnikiem wpływającym na ten stan rzeczy jest między innymi szeroki zakres godzin dostarczenia. To duży problem z kilku powodów. Pierwszym jest fakt, iż każdy zamawiając przesyłkę kurierską z pewnością oczekuje jej dostarczenia dosłownie „pod drzwi” ze względów dużej odległości do punktu odbioru czy ze względów zdrowotnych. Duży kłopot jest także wtedy, gdy ustalony kolejny termin próby doręczenia paczki jest równie niedogodny, co pierwszy. Wówczas warto zadzwonić do właściwej firmy kurierskiej i przekazać na ten temat informacje podczas rozmowy telefonicznej, wielu przewoźników udostępnia numer kuriera doręczającego na życzenie. Gdzie zazwyczaj kurier zostawia awizo Firmy kurierskie zostawiają awizo zazwyczaj w skrzynkach pocztowych w formie papierowej. Kurier doręczający umieszcza na nim podstawowe dane paczki, w tym jej numer, a także informację o terminie kolejnej próby dostarczenia paczki. Termin zależy głównie od możliwości i logistyki danej firmy kurierskiej. Jedne decydują się na podjęcie kolejnej próby już na następny dzień roboczy, a inne dopiero w kolejnym tygodniu. Wiele firm kurierskich obecnie odchodzi od papierowych awizo na rzecz elektronicznych. Dzięki temu kurier doręczający oszczędza czas, gdyż nie musi osobiście sporządzać poprawnie wypełnionego awizo, zmniejsza się w ten sposób także wpływ papierowych śmieci na środowisko. Co więcej jednak, informacja o wystawieniu elektronicznego awizo może zostać odczytana przez odbiorcę także poza miejscem zamieszkania lub w pracy, gdyż większość firm kurierskich informuje o tym fakcie mailowo. Próba doręczenia będzie także widniała w systemie śledzenia paczki. Awizo – czas na odbiór paczki Każda firma kurierska ma zupełnie inną politykę wystawiania awizo. Kurierzy doręczający wystawiają dokument w formie papierowej lub elektronicznej w dniu pierwszej próby doręczenia, a wszelkie różnice wynikają z dalszych losów naszej paczki. Większość firm kurierskich podejmuje drugą (czasami nawet trzecią) próbę doręczenia przesyłki już na drugi dzień roboczy bądź w innym terminie ustalonym przez kuriera. Część jednak tego nie uznaje, wskutek czego po zostawieniu awiza będzie trzeba udać się do wyznaczonego punktu już po pierwszej nieudanej próbie. Większość z nich umożliwia odbiór przesyłki przez adresata przez 7 dni od daty wystawienia pierwszego, drugiego bądź trzeciego awizo, zaś inne dają na to jedynie 3 dni. Co ciekawe, większość firm kurierskich umożliwia odbiór paczki przez wszystkich domowników mieszkających pod tym samym adresem co odbiorca przesyłki. Są tu jednak pewne wyjątki. Awizo z sądu z policji lub urzędu skarbowego – o czym należy pamiętać Wiele osób błędnie zakłada, że awizo z sądu można traktować w ten sam sposób, co awizo w przypadku standardowego listu bądź paczki. Tak naprawdę jednak awiza z urzędu skarbowe lub z policji rządzą się zupełnie innymi prawami. Najważniejszą różnicą jest fakt, iż nieodebrany list urzędowy po powrocie do nadawcy, którym w tym przypadku jest urząd, zostanie uznany jako odebrany w ostatnim dniu terminu jego odbioru, co równa się rozpoczęciu biegu spraw urzędowych zawartych w danym liście. Ponadto odbioru awiza z sądu i innych urzędów może dokonać jedynie osoba wskazana jako adresat, przesyłki nie mogą podjąć inni domownicy lub osoby spokrewnione. Co więcej, należy mieć przy sobie także dokument osobisty. Są także jednak pewne wyjątki. Awizo z urzędu skarbowego mogą także odebrać przedstawiciele ustawowi adresata, tacy jak rodzice nieletniego dziecka, a także upoważnione osoby w przypadku pism skierowanych do adwokatów i radców prawnych. czytaj także po niemiecku - Avis czytaj także po angielsku - Advice note czytaj także po rumuńsku - Notă de consiliere Twoja firma transportowa szuka rozwiązań logistycznych? sprawdź - Giełda transportu i ladunków online
Co do pytania o zgłoszenie sytuacji na policję - warto wiedzieć, że umyślne posługiwanie się cudzymi danymi, w tym przypadku adresem zamieszkania, jest przestępstwem z art. 190a § 2 ustawy z dnia 06 czerwca 1997 roku kodeks karny (Dz. U. Nr 88,poz. 553) zagrożonym karą do 3 lat pozbawienia wolności. Jego ściganie następuje na Sztuczne wydzielanie działek sposobem na unikanie sąsiadówCzasami spotykamy się z sytuacją, że sąsiad świadomie wykonuje podział nieruchomości i świadomie sprzedaje okalające inwestycję działki innym osobom, w tym nawet z różnych krajów. Po co? Żeby wstrzymać inwestycję i zyskać sobie sprzyjające w procesie strony. Ma to miejsce również przy inwestycjach oddziałujących na środowisko, gdzie wymagane są decyzje środowiskowe. Inwestorzy wydzielają działki okalające swoją nieruchomość, a osoby fizyczne z innej części polski nabywają nieruchomości. Przepisy środowiskowe do niedawana określały, że stroną są właściciele działek sąsiednich. Tym działaniem inwestor pozyskuje przyjaznych sąsiadów, którzy nie będą blokować inwestycji, nie będzie trzeba czekać na odpowiedzi na pisma, czy spodziewać się ewentualnych protestów i opóźnień. W celu eliminowania takich sposobów na omijanie przepisów nastąpiła zmiana prawa. Określono granicę 100m od terenu inwestycji, jako obszar potencjalnego odziaływania na środowisko. Być może w pojedynczych inwestycjach zjednanie sobie przyjaznego sąsiedztwa ułatwi proces budowlany, ale są to pojedyncze precedensy. – mówi Rafał przepis różnie można ocenić w zależności od rodzaju inwestycji. Skąd wiemy czy 50 czy 100 m będzie odpowiednim wskaźnikiem dla danej inwestycji? Ten zapis jednak eliminuje możliwość sztucznego wydzielania niewielkich działek i w ten sposób wykluczania sąsiadów jako stron. – wskazuje radca prawny Konrad Młynkiewicz. W mojej ocenie, w większości przypadków określona przepisami odległość 100 metrów od terenu inwestycji jako granica oddziaływania inwestycji „środowiskowej” decydująca o kręgu stron postępowania administracyjnego jest wystarczająca. Podkreślić również należy, że zwłaszcza w obszarach intensywnej zabudowy uregulowana przepisami odległość 100 metrów od działki inwestycyjnej w praktyce oznacza dopuszczenie do udziału w postępowaniu większej niż dotychczas liczby osób – stron postępowania. Z reguły bowiem działki są węższe niż 100 metrów, a zatem stroną postępowania będą nie tylko właściciele działek bezpośrednio sąsiadujących z inwestycją, ale też tacy, których działki są 2 czy 3 w kolejności od terenu inwestycji. Z drugiej jednak strony przy pewnego rodzaju inwestycjach, jak na przykład przy spalarniach odpadów, czy wysypiskach odpadów 100 metrów to odległość zdecydowanie niewielka biorąc pod uwagę potencjalne oddziaływania środowiskowe. W mojej ocenie nie ma jednak metody, aby w taki „uniwersalny” sposób określić krąg stron postępowania środowiskowego który uwzględniłby zarówno interesy inwestora, jak i sąsiadów inwestycji. Pamiętajmy, że zbyt szeroko określony krąg stron postępowania mógłby stanowić istotne ograniczenie sprawnego procedowania przez organy wieczysty blokuje podział nieruchomościUżytkowanie wieczyste szczegółowo zdefiniowane jest w Ustawie Kodeks Cywilny. Jest to prawo, w którym właścicielem gruntu jest Skarb Państwa, jednostka samorządu terytorialnego (lub ich związek), a użytkownikiem wieczystym osoba fizyczna lub osoba prawna. W granicach, określonych przez ustawy i zasady współżycia społecznego oraz przez umowę o oddanie gruntu w użytkowanie wieczyste, użytkownik może korzystać z gruntu z wyłączeniem innych osób. W tych samych granicach użytkownik wieczysty może swoim prawem rozporządzać. Budynki i inne urządzenia wzniesione na gruncie przez użytkownika wieczystego stają się jego własnością. Widzimy, więc bardzo zbliżone uprawnienia użytkownika wieczystego do właściciela nieruchomości. Czy zatem użytkownik może wystąpić o podział nieruchomości i zbyć jej fragment? Użytkownik wieczysty nie ma prawa do decydowania samoistnie o podziale nieruchomości, jednak może o taki podział wystąpić. Niezbędna w tym przypadku jest zgoda właściciela gruntu. Właściciel terenu wydaje zgodę, która jest niezbędna do wydania postanowienia opiniującego podział, a dalej do wydania decyzji zatwierdzającej podział. W tym przypadku również właściciel ma prawo do wniesienia odwołania i zablokowania podziału. W związku z tym ważne są kwestie doręczenia i daty. To od nich zależy uprawomocnienie decyzji nieruchomości zmarłW zagadnieniu „Terminy realizacji podziałów nieruchomości. Co opóźnia, a co przyspiesza podziały nieruchomości” pisałem, że jeżeli w trakcie postępowania podziałowego jeden ze współwłaścicieli umrze, organ zawiesi postępowanie do czasu ustalenia spadkobierców. Trudno w tym przypadku określić termin realizacji postępowania spadkowego i jego opóźnienie na wykonywany podział. Może to być kilka miesięcy, ale również i lat – w zależności o konkretnej sprawy. Niemniej, jeżeli organ nie mając świadomości wyda decyzję skierowaną do osoby zmarłej, można stwierdzić nieważność takiego dokumentu. – mówi Rafał blokuje wydanie decyzji o WZ lub pozwolenia na budowęPrzy warunkach zabudowy to nie przeszkadza, bo tam niedostarczenie skutkuje odbiorem, więc to nie wstrzymuje decyzji o WZ, ale załóżmy, że mamy ostatni etap wydania decyzji o WZ i nie wpłynęło żadne odwołanie. Czy na tym etapie, ktoś jeszcze może zablokować decyzję? Jest taki element rzadko spotykany przy dużych inwestycjach, kiedy w terminie otwartym do wniesienia odwołania nie wpłynęło żadne odwołanie, ale wpłynął wniosek o uzupełnienie decyzji. Może on być całkowicie abstrakcyjny i nieprawidłowy. Skutek procesowy takiego wniosku o uzupełnienie jest taki, że organ musi rozpoznać wniosek, ale co istotne od daty rozpoznania decyzji znowu płynie termin na wniesienie odwołań. Tym sposobem wydłużony zostaje proces budowlany, co przy dużych inwestycjach to ogromny koszt dzienny.”– mówi mecenas Konrad sąsiedniej działki nieznany lub zmarłZałóżmy, że inwestor buduje budynek. Wydział architektury zawiadamia sąsiedztwo o planowanej budowie. Sąsiednia działka jest opuszczona, a właściciel mieszka za granicą, zmarł lub jest nieznany. W takim przypadku to do organu należy poprawne ustalenia stron postępowania administracyjnego. Jeżeli do tego celu niezbędne jest podjęcia działań prawnych np. ustalenie kuratora spadku przez sąd, to urząd musi o to wystąpić. Niestety z punktu widzenia inwestora jest to sytuacja bardzo niekorzystna mająca olbrzymie znaczenia w kontekście realizacji inwestycji. Jeżeli w takim przypadku inwestor posiada informacje o podmiotach i adresach może przekazać je organowi w ramach prowadzonego nie jest stroną w postępowaniuZdarzają się sytuacje, że wnioskuje się o uznanie strony poprzez niewłaściwą interpretację urzędu w postępowaniu o WZ lub w postępowaniach o udzielenie pozwolenia na budowę. Jest to o tyle problematyczne, że samo dopuszczenie do udziału strony, to czynność faktyczna. Natomiast przy odmowie dopuszczenia do udziału w sprawie osoby, która posiada interes prawny, a więc mówiąc wprost powinna być uznana za stronę, a tymczasem organ nie uznaje jej za stronę, sytuacja jest dużo bardziej niebezpieczna dla inwestora. Pozbawienie strony prawa do udziału w postępowaniu administracyjnym stanowi bowiem podstawę do wznowienia postępowania a tym samym powoduje, że wydana decyzja obarczona jest znacznym ryzykiem jej wzruszenia. W sytuacjach, gdy właściciel nieruchomości bezpośrednio sąsiadującej z terenem inwestycji ubiega się o dopuszczenie do udziału w postępowaniu, to ja zawsze doradzam, żeby inwestor nie protestował przeciwko dopuszczeniu takiego podmiotu do udziału w postępowaniu, bo skutki błędnego określenia kręgu stron postępowania mogą być drastyczne. Jeżeli taki „pominięty” podmiot podniesie okoliczność pominięcia go przez organ na etapie postępowania sądowego, to WSA obligatoryjnie taką decyzję musi wyeliminować z obrotu prawnego niezależnie od innych elementów. Podkreślić trzeba, że orzecznictwo sądów administracyjnych w kwestii uznania za stronę w postępowaniu o udzielenie pozwolenia na budowę właścicieli nieruchomości bezpośrednio sąsiadujących z inwestycją jest niejednolite. W kwestii tego, czy bezpośredni sąsiad inwestycji powinien być zawsze stroną w postępowaniu pod kątem budowy czy nie, jednoznacznie bym się nie wypowiedział, bo wiem jak wygląda praktyka sądowa. – mówi Konrad Młynkiewicz. Zwracam też uwagę, że nowelizacja Prawa budowlanego, która weszła w życie 19 września 2020 r. dokonała między innymi zmiany definicji obszaru oddziaływania inwestycji. Obecnie nie ulega już wątpliwości, że obszarem oddziaływania inwestycji – która determinuje krąg stron postępowania o udzielenie pozwolenia na budowę – objęte są tylko te nieruchomości, co do których planowana inwestycja wprowadza ograniczenia w zabudowie. Innego rodzaju ograniczenia – jak na przykład immisje – nie będą skutkowały uznaniem właściciela za stronę postępowania. – dodaje Konrad Młynkiewicz. Przepisy tej procedury wprowadzają jeden 14-dniowy termin (art. 73 § 1 ppsa). Po upływie pierwszych siedmiu dni wystawia się co prawda ponowne awizo, ale możliwość odbioru pisma limitowana jest terminem 14-dniowym od dokonania pierwszego zawiadomienia (art. 73 § 3 ppsa). Nie ma więc zastosowania § 9 ust. 3 rozporządzenia w sprawie

„Przez niedostarczony w porę list straciłem kilkaset złotych”. Dlaczego listonosze zostawiają awizo (albo i nie) zamiast doręczać listy?Co zrobić, gdy listonosz notorycznie zostawia awizo, zamiast wręczyć przesyłkę osobiście, zmuszając nas tym samym do wycieczki na pocztę? Pół biedy, gdy stracimy czas i nerwy. Gorzej, jeśli – tak jak Pan Piotr – stratą jest niebagatelna kwotaPan Stanisław wysyła Pocztą Polską lub za pomocą kurierów Pocztex codziennie po 2-3 paczki. Czasem uzbiera się tego nawet 50-60 przesyłek w miesiącu. Ma z pocztowcami umowę, na podstawie której reguluje płatności „hurtowo”, czyli nie płaci za poszczególne przesyłki, tylko Poczta wystawia mu faktury. Niestety, pan Stanisław – dotąd mający o pocztowcach dobre zdanie – kilka miesięcy temu poczuł się również:Święty spokój kierowcy w dobie wysokiej inflacji? Bezcenny. Jak można (spróbować) ograniczyć koszty eksploatacji samochodu? I ile to kosztuje? [NOWOCZEŚNI MOBILNI]Jest plan na wakacje za granicą? Jest też problem: wysokie ceny i słaby złoty. Dwa sposoby, by nie dać się złapać w sidła kursowe [MOŻNA SPRYTNIEJ]Cyberbezpieczeństwo w bankach: technologie przyszłości. Jak zmieni się świat bankowości? [BANK NOWOŚCI]„Pewnego dnia otrzymałem list polecony z Poczty Polskiej z informacją, że ceny tych przesyłek Pocztex, które wysyłam najczęściej, wzrastają z 12 PLN do 33 PLN i że zmiany wchodzą w życie od początku miesiąca. Gdy czytałem list był już dziewiąty dzień tego miesiąca. Od tego dnia przestałem wysyłać przesyłki Poczteksem i spisałem umowę z jego konkurentem, inPostem. Ale przez tych dziewięć dni zdążyłem już wysłać osiem przesyłek, myśląc, że obowiązuje mnie normalna cena, a nie trzykrotnie wyższa”.Nie wszystkie „parametry” tej sprawy są dla nas jasne. Na zdrowy rozum, po wysłaniu każdej kolejnej paczki pan Stanisław powinien otrzymywać od Poczteksu potwierdzenia, na których powinny być umieszczone ceny usług. Czy ich nie było? A może pan Stanisław nie przyglądał się tym etykietom? No ale, tak czy siak, „kilka” złotych się uzbierało…Gdy z Poczty Polskiej przyszła faktura do zapłacenia na 433 zł – pan Stanisław złożył reklamację. Poprosił, żeby listy i przesyłki wysłane przez tych dziewięć dni, zanim został skutecznie poinformowany o zmianach cen, potraktować „po staremu”. Odpowiedź była jednoznaczna:„Pierwsza próba doręczenia przesyłki z informacją o zmianie taryfy naszych usług była podjęta przez listonosza na trzy dni przed wejściem w życie nowych taryf. Dopiero po powtórnym awizowaniu odebrał pan przesyłkę z urzędu pocztowego”.Tu rodzą się kolejne pytania. Czy pan Stanisław nie odebrał awizo? A może nie zostało w ogóle umieszczone w skrzynce? W dniu, gdy miała być podjęta próba dostarczenia przesyłki, pan Stanisław był przez cały czas w domu i – jak twierdzi – listonosz do niego nie zapukał. Cóż, wielu z nas miało taką sytuację, że zastało awizo w skrzynce, mimo że było się tego dnia w domu. A niektórzy otrzymywali od razu drugie awizo pomimo tego, że nikt nie dostarczył im też: Przesyłka (nie)awizowana, czyli co zrobić, gdy listonosz zapomni powiedzieć, że u ciebie byłMnie niedoręczanie przesyłek spotyka notorycznie. Z czystym sumieniem mogę napisać, że jeszcze nigdy w ostatnich latach nie zdarzyło się mi odebrać przesyłki od listonosza – zawsze zostawia awizo. Listonoszowi nie chce się już nawet pisać na druku awizo nazwiska adresata! Bywa, że zostawia tylko adres (!) i to panie na poczcie muszą zgadywać, do kogo jest ta tej konkretnej sytuacji trudno ocenić, czy tylko poczta zawiniła sytuacji czy też pan Stanisław się do niej przyczynił (czasem przesyłek awizowanych ludzie celowo nie odbierają, by jeszcze przez jakiś czas udawać, że nie wiedzą o jakimś fakcie, o którym powinni zostać oficjalnie poinformowani). Fakt faktem, że nieporozumienie kosztowało obie strony sporo. Pana Stanisława – pieniądze. A Pocztę – reputację i też: Poczta Polska zmienia ceny. Rozmiary listów jak w sklepie odzieżowym. A jak ktoś kupił znaczki na zapas? „Poczta nie gra fair” – alarmuje czytelnikCzytaj też: Poczta wrzuca granat za kołnierz Polsce bezgotówkowej? Rozkręca się rywalizacja banknotu i plastikuListowe know-how, czyli kiedy awizo się nie należyNasi pocztowcy zapewniają, że „służby doręczeń” z zasady doręczają przesyłki adresatom, a odsetek awizowanych listów utrzymuje od lat się na stałym poziomie 27%. Czyli mniej niż co trzeci list/przesyłka nie dociera od razu do adresata, tylko trzeba się po niego fatygować do placówki. Są jednak wyjątki, w których awizo pozostawiane jest automatycznie, a listonosz nie podejmuje nawet próby doręczenia przesyłek. Jakich przypadków to dotyczy?przesyłki, np. krajowe gabarytowe (takie, które na pewno nie mieszczą się w skrzynkach) oraz usługi Prime Expres (międzynarodowe) awizo powtórne, które listonosz pozostawia bez próby doręczeniaPrzesyłki rejestrowane (czyli np. polecone) listonosze doręczają do rąk adresatów. Jeżeli adresat jest nieobecny, przesyłkę mogą wręczyć dorosłemu domownikowi, który zobowiąże się do jej oddania adresatowi. Wyjątkiem od tej zasady jest złożenie zastrzeżenia przez adresata, że przesyłki można np. doręczać tylko do niego też: Przelewy przez messengera albo SMS-a? Kryptoprzelewy? Kto wygra bitwę o usługi peer-to-peer?Czytaj też: Poczta uruchomiła bank mobilny. Bank, który działa… offlineA co, jeśli nie dotyczy nas żaden z powyższych wyjątków, byliśmy w domu, domofon działał, nie mieliśmy słuchawek na uszach, a mimo to w skrzynce jest awizo listu poleconego zamiast opłaconej przez nadawcę usługi doręczenia? „Klienci, którzy mają zastrzeżenia do obsługi, mogą złożyć skargę. W przypadku zgłoszenia przez klienta nienależytego wykonania usługi wyjaśniamy każdą sprawę indywidualnie. Prosimy naszych klientów o wszystkie informacje, które pozwolą nam zidentyfikować przyczynę zdarzenia, w tym: numer przesyłki, informacje na temat adresów nadawcy, odbiorcy, daty nadania. Zgłoszenia można dokonać w dogodny sposób w placówce pocztowej lub przez formularz dostępny na naszej stronie”.Tutaj: Link do pocztowego formularza reklamacji Powiem szczerze, że mam dość tej opieszałości, bylejakości i wykorzystywania pozycji monopolisty. Byli już tacy, którzy próbowali ten monopol złamać i przegrali. W maju 2015 r., powołując się na „ochronę interesu publicznego”, Centrum Usług Wspólnych unieważniło wygrany przez prywatną firmę InPost przetarg na obsługę korespondencji 50 mld SMS-ów i „tylko” 1,26 mld listówDziś Poczta Polska to prawdziwy moloch, ale jej biznes nie należy do intratnych. Rocznie poczta dostarcza 1,26 mld listów – z roku na rok jest ich coraz mniej – tylko prawdziwi koneserzy wysyłają pocztówki znad morza, skoro można wrzucić od razu „pocztówkę” na Instagram czy Facebooka. Dla porównania: SMS-ów wysyłamy prawie 50 mld. E-maili czy wiadomości na messengerach nawet chyba nikt nie to głównie korespondencja urzędowa i rachunki za media. Tych drugich jest i tak coraz mniej, bo firmy promują wysyłanie rachunków na mail z pożytkiem dla środowiska i swoich budżetów. Mamy mniej listów przy tej samej liczbie listonoszy, co oznacza, że koszt jednostokowy doręczenia rośnie. W 2016 r. Poczta Polska straciła 71 mln zł, a w 2017 r. 20 mln zł (sprawozdania finansowego za ubiegły rok jeszcze nie ma). Poczta jednak swoje usługi świadczyć musi, bo zobowiązuje ją do tego prawo – to tzw. usługa powszechna. No ale nie ma takiego prawa, którego by nie można było listy jak papierowe gazety – usługa premiumJaki piękny i wygodny byłby świat, w którym ktoś zniósłby obowiązek doręczania przesyłek z celulozy. Bez awizo, bez kolejek, bez ciężkiej torby listonosza. Jakby to miało wyglądać? Bardzo prosto – jeśli przesyłka nie wymaga urzędowego potwierdzenia odbioru można ją zastąpić wysyłką na adres e-mail – na takiej zasadzie, na jakiej telekomy, kablówki czy firmy energetyczne wysyłają nam faktury. Chcemy napisać odręcznie list albo wysłać pocztówkę? Proszę bardzo, niech zostaną, ale niech będzie to usługa premium z adekwatną, wysoką ceną. Dla innych zostaje wysyłanie zdjęć przez „darmowe” portale co z przesyłkami z potwierdzeniem odbioru? Żaden problem. Już teraz 3,6 mln Polaków korzysta z Profilu Zaufanego ePUAP, czyli konta internetowego, które potwierdza naszą tożsamość (można je założyć za pomocą bankowości elektronicznej największych instytucji). Już teraz w ramach ePUAP-u funkcjonuje skrzynka odbiorcza, dzięki której możemy wysyłać i odbierać urzędowe pisma, np. do straży miejskiej, listowny Poczty Polskiej zostałby tylko w okrojonej (tańszej w utrzymaniu i z wyższą marżą) formule, obsługująca osoby wykluczone cyfrowo – nie ma powodu, żeby sądy, urzędy nie przeszły na korespondencje elektroniczną podpisaną może mój sen się spełni, bo rząd pracuje nad czymś, co nazywa się e-doręczenia, czyli elektroniczna skrzynka odbiorczo-nadawcza dla każdego obywatela. Prace się ślimaczą, wg harmonogramu system może ruszyć w 2022 zdjęcia: PixaBay

.
  • 9y61mp12od.pages.dev/854
  • 9y61mp12od.pages.dev/323
  • 9y61mp12od.pages.dev/650
  • 9y61mp12od.pages.dev/271
  • 9y61mp12od.pages.dev/300
  • 9y61mp12od.pages.dev/32
  • 9y61mp12od.pages.dev/91
  • 9y61mp12od.pages.dev/753
  • 9y61mp12od.pages.dev/650
  • 9y61mp12od.pages.dev/135
  • 9y61mp12od.pages.dev/949
  • 9y61mp12od.pages.dev/837
  • 9y61mp12od.pages.dev/730
  • 9y61mp12od.pages.dev/341
  • 9y61mp12od.pages.dev/835
  • awizo odbiór w tym samym dniu