Haute Route to nazwa 180-km szlaku łączącego dwa tradycyjne alpejskie kurorty, francuskie Chamonix ze szwajcarskim Zermatt. Haute Route to jeden z najbardziej znanych szlaków górskich na świecie i umożliwia wędrówkę spod Mont Blanc aż do podnóża Matterhornu. Trasa została wymyślona już w dziewiętnastego wieku, a wraz z rozwojem narciarstwa opracowano także jej zimową wersję. Pokonanie trasy pieszo zajmuje zwykle 14 dni, a wersji skiturowej 7 dni. Oryginalny Haute Route prowadzi terenami wybitnie wysokogórskimi i przekracza największe alpejskie lodowce. Tym samym wymaga od turystów noszenia liny do asekuracji, raków, itp. Nie każdy wędrowiec posiada taki sprzęt i doświadczenie wysokogórskie, dlatego z czasem powstała wersja alternatywna szlaku, prowadząca przez równie spektakularne tereny, ale omijająca lodowce. Szlak alternatywny jest dzisiaj szerzej znany jest Walkers Haute Route. Natomiast pierwotna wersja trasy jest określana jako „Alpine Haute Route” albo „High Level Haute Route”. Oczywiście obie trasy mają dużo alternatywnych wariantów. W efekcie nazewnictwo bywa mylone i powszechnie nazwy używane są naprzemiennie albo wręcz błędnie. Naszym marzeniem było przejść Walkers Haute Route. Trasa jest regularnie wymieniana w większości zestawień najpiękniejszych trekkingów świata. Pokonanie 180 km trasy zajmuje 14 dni, wymaga pokonania dziewięciu wybitnych alpejskich przełęczy, z których osiem osiąga wysokość 2679-2965 metrów (tylko najniższa Col de Balme ma 2204 metrów). 22 sierpnia 2013, uzbrojeni w dwa tygodnie urlopu, stawiliśmy się w Chamonix. Zapraszamy do obejrzenia relacji zdjęciowej z naszej wędrówki. Trasa naszej 11-dniowej wędrówki po Haute Route na przełomie sierpnia/września 2013. Dojechaliśmy do Chamonix z lotniska w Genewie. Z naszego pola namiotowego było dobrze widać lodowiec de Bionnassay spływający z Dome du Gautier (4304 m). Szczyt Aiguille du Midi (3842 m) widziany z Chamonix (1035 m). Szczyt jest tak wysoko, że trzeba zadzierać głowę bardziej niż pod południową ścianą Lhotse! Na Aiguille du Midi wjechaliśmy kolejką linową. Wjazd na górę jest bardzo drogi, kosztuje bowiem aż 60 EUR, lecz trzeba przyznać, że jest wart każdej złotówki. Widoki z Aiguille du Midi zapierają dech w piersiach. Przy bezchmurnej pogodzie ze szczytu rozpościera się jedna z najlepszych panoram górskich na świecie. Szczyt w tle to Mont Blanc (4810 m). Widok z Aiguille du Midi na znajdujące się prawie trzy tysiące metrów (!) niżej Chamonix. Widoki z Aiguille du Midi na czterotysięczne baszty rozsiane wokół Mont Blanc. Aiguille du Plan (3673 m) i tysiącmetrowa ściana opadająca w kierunku Chamonix. Ze środkowej stacji kolejki Aiguille di Midi można w dwie godziny dotrzeć szlakiem o nazwie „Grand Balcon Nord” do lodowca Mer de Glace (franc. Morze Lodu). W wyniku globalnego ocieplenia lodowiec znika w zatrważającym tempie i trudno mówić dzisiaj o morzu lodu, ale nadal jest to najdłuższy lodowiec we Francji. Pierwszego dnia tylko pada i pada… Zamiast widoków z Le Flegere/Lac Blanc, widzimy tylko mgłę i mokniemy do suchej nitki. Tego dnia pokonujemy spory odcinek i na wieczór docieramy do wioski Le Tour. Rezygnujemy ze spania w namiocie i suszymy się w gite de etape. Dzień drugi wędrówki, etap z Le Tour do Col de la Forclaz. Przy dobrej pogodzie z Col de Balme rozpościera się panorama sięgająca Mont Blanc, a my mieliśmy pogodę… no cóż, jaka była, widać na zdjęciu. Dochodzimy do Le Peuty już w lepszej pogodzie. Pole namiotowe na przełęczy Col de la Forclaz okazuje się być obskurne. Decydujemy się kontynuować wędrówkę w kierunku Alp Bovine i rozbijamy się na dziko na łące. Oprócz nas – żadnych innych turystów. Dzień trzeci. Widoki z Alp Bovine (1987 m) w kierunku Martigny. Wędrujemy zielonymi wzgórzami w kierunku Champex. Widoki ze szlaku z Champex do Sembrancher – na zdjęciu Val d’ Entremont. Na szlaku z Champex do Sembrancher. Na wieczór docieramy do najniższego punktu całej trasy, miasteczka Sembrancher na wysokości 717 m. Okazuje się, że pole namiotowe w Sembrancher już nie istnieje. Łapiemy autostop do wioski Bagnes. Jak widać, życie kulturalne w Bagnes kwitnie. Dzień czwarty. Pogoda znowu się psuje. Tego dnia czeka nas jedno z bardziej nużących podejść na całej trasie, z Le Chable do Cabane du Mont Fort (1600 metrów w pionie). Szlak wiedzie przez tereny narciarskie kurortu Verbier. W złej pogodzie brakuje nam motywacji do wędrówki pod wyciągami. Wciągamy się gondolą do Les Ruinettes (2150 m) i stamtąd pokonujemy tylko półtoragodzinny odcinek do Cabane du Mont Fort. Schronisko Cabane du Mont Fort (2457 m). Resztę dnia spędzamy na suszeniu rzeczy, piciu ciepłej herbaty i obserwowaniu deszczu zza szyby. Piąty dzień. Pogoda znowu robi się taka, jaka powinna być na wakacjach. Pod nami trasa dnia poprzedniego (nartostrady Verbier). Na takie widoki czekaliśmy na Walkers Haute Route! Na zdjęciu Bogna i Grand Combin (4135 m). Do dziś to jedno z naszych ulubionych zdjęć. Kozice na ścieżce Sentier des Chamois. Poza do zdjęcia. Stado było bardzo fotogeniczne. Pokonaliśmy już pierwszą tego dnia przełęcz Col Termin (2679 m). Druga przełęcz to Col de la Louvie (2921 m), tutaj przed nami na zdjęciu. Po przekroczeniu Col de la Louvie, szlak wiedzie przez moreny lodowca Grand Desert. Łatwo w tym terenie zgubić szlak podczas mgły. Widok z trzeciej przełęczy tego dnia – Col de Prafleuri (2965 m). Gdzieś w dole znajduje się meta tego odcinka, czyli schronisko de Prafleuri. Tereny wokół Cabane de Prafleuri są mało malownicze, gdyż cała okolica to dawna kopalnia odkrywkowa. Zrezygnowaliśmy z noclegu w mało inspirującym otoczeniu Cabane de Prafleuri i w poszukiwaniu ładnego miejsca na nocleg przekroczyliśmy czwartą, i ostatnią tego dnia przełęcz (Col des Roux, 2804 m). Na zdjęciu Lac de Dix. Decyzja o kontynuowaniu wędrówki była świetna. Trafiliśmy do chatki Cabane des Ecoulaies, którą mieliśmy tylko dla siebie! Cabane des Ecoulaies (2575 m) Szósty dzień wędrówki. Przyjemnie wędrowało się godzinę po płaskim, niestety teraz już tylko do góry. Na zdjęciu Lac des Dix. Dopiero po powrocie do Polski dowiedzieliśmy się, że sztuczne jezioro Lac de Dix odgradza piąta najwyższa tama na świecie, tzw. Grande Dixence Dam. Tama ta ma 285 metrów wysokości (najwyższa chińska Jinping-I jest tylko dwadzieścia metrów wyższa). Widoki w kierunku La Luette i lodowca Lendarey. Mozolne podejście przez moreny lodowcowe na Col de Riedmatten (2919 m). Żądni adrenaliny wędrowcy mogą wybrać alternatywną drogę przez przełęcz Pas de Chevres (2855 m). Odradzamy jednak przy wędrówce z dużymi plecakami! Kolejna kozica na trasie. Tak długo stała nieruchomo, że przez moment zastanawialiśmy się, czy to nie przypadkiem pomnik kozicy, a nie żywe zwierzę. Col de Riedmatten (2919 m). Podejście było wyjątkowo strome. W dole moreny lodowca Cheilon. Zejście z Col de Riedmatten w kierunku Arolli. Widoki na Glacier de Tsijiore Nouve. Nad lodowcem szczyt Pigne de Arolla (3796 m). Wędrujemy w dół doliny do Arolli. Na okolicznych szczytach niewielkie nawisy. Zejście do Arolli, na środku zdjęcia prawdopodobnie Mont Collon (3637 m), w oddali po lewej prawdopodobnie Punta Sud (3668 m). W drodze do Arolli. Jesteśmy już od tygodnia na trasie! Ruszamy z Le Sage do Col du Tsate. To „zaledwie” 1300 metrów podejścia, w sam raz na dobry początek dnia. Na zdjęciu przysiółek Motau. Mozolna wspinaczka na Col du Tsate. W dolinie widać odcinek z Arolla do La Sage (te kilkanaście kilometrów podjechaliśmy dzień wcześniej autobusem). Widoki na południe z podejścia na Col du Tsate. Po lewej Dente Blanche (4358 m). Col du Tsate (2868 m) pokonana! Schodzimy do szmaragdowego jeziora Lac de Moiry. Lodowiec de Moiry, w górnej lewej części zdjęcia widać schronisko Cabane de Moiry. Lac de Moiry. Niestety, tama tego jeziora ma tylko 148 metrów wysokości (187. miejsce co do wysokości na świecie) Z bliska Lac de Moiry zmienia kolor i nie jest już takie szmaragdowe. Widoki na Lac de Moiry i zbocza Sex de Marinda z podejścia na przełęcz Sorebois (2847 m). Na zejściu do Zinal. Na polu namiotowym w Zinal. Spotkaliśmy Michelle i Adama z Thirsk już czwarty dzień z rzędu. Ósmy dzień wędrówki. Pniemy się z Zinal (1675 m) na przełęcz Forcletta (2874 m). W dole wioska Zinal, w której zaczynaliśmy ten odcinek. W oddali centralnie Gabelhorn (4073 m), z lewej Zinalrothorn (4221 m). Więcej zdjęć z tego dnia nie ma, bo złapała mnie gorączka. Dziewiąty dzień na trasie. Po noclegu w schronisku w Gruben, gorączka odpuściła. Już bez problemów wdrapaliśmy się na przełęcz Augstbordpass (2874 m). Bogna na zejściu z Augstbordpass. Tego dnia trasa wiodła w dół… z 2874 m do 1127 m (1700 metrów zejścia). Mattertal, czyli dolina na końcu której leży Zermatt. Problem polega na tym, że szlak do Zermatt trawersuje lewą stronę doliny na wysokości dwóch tysięcy metrów. My byliśmy po prawej stronie doliny na wysokości dwa i pół tysiąca metrów. St. Niklaus leży na 1100 m. Przydałaby się paralotnia albo tyrolka… Widoki w kierunku trzytysięczników pomiędzy Brig a Andermatt (Blinnenhorn? Hohsandhorn? Ofenhorn?). Malowniczy przysiółek Jungen (1955 m) na zejściu z Augstbordpass. W celu poratowania kolan zdecydowaliśmy się na przejażdżkę wioskową gondolą z Jungen do St. Niklaus. Na zdjęciu górna stacja gondoli (do każdego z dwóch wagoników wchodzą cztery osoby). Kolejka jest wiekowa, lecz mimo to służy jako jedyne połączenie wioski ze światem. Nocleg w Gasenried. Zdecydowaliśmy się na dormitorium jedynego w wiosce Hotelu Alpenrosli, ale dla po tylu noclegach pod namiotem z przyzwyczajenia gotowaliśmy na kocherze na ulicy. Dziesiąty dzień. Na drogowskazach zaczyna nieśmiało pokazywać się Zermatt, czyli nasz punkt docelowy. Widoki na północ dopisują (Alpy Berneńskie). Jungfrau, Mönch, Eiger – wszystkie zaledwie 40 km od nas. Widoki na południe dopisują również (Weisshorn 4506 m). W stronę odwrotną niż Zermatt każe nam iść nas Św. Bernard, patron Europaweg. Mimo jego nakazu nie decydujemy się zawrócić do Chamonix i kontynuujemy wędrówkę do Zermatt. Z prawej Weisshorn (4506 m). Z lewej pierwszy raz widzimy Matterhorn! Europaweg to jeden ze słynniejszych szlaków pieszych w Europie. Szlak jest dosłownie wyrwany górom, część ścieżek była wysadzana w skale. Europaweg otwarto w 1997 roku i od tamtej pory w zasadzie co roku któryś z odcinków jest zamykany z powodu lawin kamiennych, które całkowicie niszczą trasę. Na Europaweg cała trasa wygląda mniej-więcej jak na tym zdjęciu. Bogna po prawej. Przekraczamy rumosze skalne na Europaweg. W takich żlebach realnym zagrożeniem są lawiny kamienne. Wędrując po półkach skalnych Europaweg. Na Europaweg. Mosty wiszące na Europaweg. Najdłuższy most wiszący na Europaweg. Niestety za Europahutte szlak był zamknięty i musieliśmy zejść w dół doliny do Randy. Zermatt czuć już nosem, powoli udziela nam się euforia. Tutaj: w Tasch, czyli w wiosce-parkingu przed Zermatt. Ostatni odcinek trasy: trochę mniej malowniczy niż wcześniejsze, czyli wędrówka wzdłuż torów kolejki Tasch – Zermatt. Po jedenastu dniach wędrówki docieramy do Zermatt! Zermatt to jeden z najbardziej eleganckich kurortów w Alpach. Mimo wszystko na Haute Route podobało nam się dużo bardziej. Gdzie nie usiąść, tam piękny widok na Matterhorn. Bogna i Radek i Matterhorn Matterhorn to zdecydowanie najpiękniejsze 4478 metrów skały w całych Alpach. Dziękujemy za lekturę i zachęcamy Was do wyruszenia na Wasze własne Haute Route!Chamonix. 4.5h. At the end of August, each year, the trails around the Mont Blanc get really busy for one of the most amazing competitions ever organized - The Ultra Trail du Mont Blanc - so keep this in mind when planning your hike of the Tour du Mont Blanc. Alpine hiking at its finest, TMB is a 170 km trek through the French, Italian and
iStockLudzie Biwakują W Górach Z Namiotem Przed Mont Blanc We Francuskich Alpach - zdjęcia stockowe i więcej obrazów AlpyPobierz to zdjęcie Ludzie Biwakują W Górach Z Namiotem Przed Mont Blanc We Francuskich Alpach teraz. Szukaj więcej w bibliotece wolnych od tantiem zdjęć stockowych iStock, obejmującej zdjęcia Alpy, które można łatwo i szybko #:gm1220390155$9,99iStockIn stockLudzie biwakują w górach z namiotem przed Mont Blanc we francuskich Alpach. – Zdjęcia stockoweLudzie biwakują w górach z namiotem przed Mont Blanc we francuskich Alpach. - Zbiór zdjęć royalty-free (Alpy)OpisLudzie biwakują w górach z namiotem przed Mont Blanc we francuskich wysokiej jakości do wszelkich Twoich projektów$ z miesięcznym abonamentem10 obrazów miesięcznieNajwiększy rozmiar:5566 x 2485 piks. (47,13 x 21,04 cm) - 300 dpi - kolory RGBID zdjęcia:1220390155Data umieszczenia:29 kwietnia 2020Słowa kluczoweAlpy Obrazy,Chamonix-Mont-Blanc Obrazy,Drzewo Obrazy,Fotografika Obrazy,Francja Obrazy,Francuskie Alpy Obrazy,Góra Obrazy,Góra Mont Blanc Obrazy,Horyzontalny Obrazy,Klimat górski Obrazy,Krajobraz Obrazy,Kwiat - Roślina Obrazy,Lato Obrazy,Lodowiec Obrazy,Ludzie Obrazy,Lód Obrazy,Natura Obrazy,Niebieski Obrazy,Pokaż wszystkieCzęsto zadawane pytania (FAQ)Czym jest licencja typu royalty-free?Licencje typu royalty-free pozwalają na jednokrotną opłatę za bieżące wykorzystywanie zdjęć i klipów wideo chronionych prawem autorskim w projektach osobistych i komercyjnych bez konieczności ponoszenia dodatkowych opłat za każdym razem, gdy korzystasz z tych treści. Jest to korzystne dla obu stron – dlatego też wszystko w serwisie iStock jest objęte licencją typu licencje typu royalty-free są dostępne w serwisie iStock?Licencje royalty-free to najlepsza opcja dla osób, które potrzebują zbioru obrazów do użytku komercyjnego, dlatego każdy plik na iStock jest objęty wyłącznie tym typem licencji, niezależnie od tego, czy jest to zdjęcie, ilustracja czy można korzystać z obrazów i klipów wideo typu royalty-free?Użytkownicy mogą modyfikować, zmieniać rozmiary i dopasowywać do swoich potrzeb wszystkie inne aspekty zasobów dostępnych na iStock, by wykorzystać je przy swoich projektach, niezależnie od tego, czy tworzą reklamy na media społecznościowe, billboardy, prezentacje PowerPoint czy filmy fabularne. Z wyjątkiem zdjęć objętych licencją „Editorial use only” (tylko do użytku redakcji), które mogą być wykorzystywane wyłącznie w projektach redakcyjnych i nie mogą być modyfikowane, możliwości są się więcej na temat obrazów beztantiemowych lub zobacz najczęściej zadawane pytania związane ze zbiorami zdjęć.
Mont Blanc to the Matterhorn! The Haute Route is a spectacular high-level traverse in the French and Swiss Alps, below the summits of 10 out of the 12 of the highest peaks in the Alps, and crossing several high passes. The highest pass is at 2964 m (9,800 ft). The route is 180 kilometers long (about 120 miles) and gains more than 12,000 meters
Wśród wielu propozycji trekkingów w Alpach Zachodnich największą popularnością cieszy się Trekking wokół Mont Blanc, znany również pod francuską nazwą Tour du Mont Blanc. Mont Blanc (4810 m uważany czasem (niesłusznie) za najwyższy szczyt Europy, przyciąga swoją magią tych, którzy chcieliby na niego wejść lub chociażby popatrzeć z każdej możliwej strony. TMB Przełęcz Col de la Balme. Widok na Mont Blanc, doline L’Arve i Chamonix Jednocześnie jest to jeden z najbardziej „przyjaznych” trekkingów. Trasy nie są trudne. Drabiny i sztuczne ubezpieczenia napotykamy właściwie tylko podczas jednego przejścia, w Masywie Aiguille Rouges, w dodatku można je ominąć, wybierając inną ścieżkę. Lac Blanc, Mont Blanc, Aiguille du Midi. Widok z Aiguille Rouges Szlak ma wiele wariantów, zróżnicowanych nieco pod względem trudności. Dodatkowo, w części francuskiej funkcjonuje sporo kolejek, które skracają i ułatwiają wycieczki górskie tym, którzy oszczędzają kolana, zbyt wcześnie dostają zadyszki lub zwyczajnie chcą fizycznie odpocząć. Przez Włochy, Szwajcarię i Francję Tour du Mont Blanc przebiega na terenie trzech państw: Italii, Szwajcarii i Francji. Granice przekraczamy oczywiście pieszo, w górach, przechodząc przez wysoko położone, ale wygodne przełęcze. Różnorodność krajobrazów i kultur sprzyja intensywności wrażeń. Trekking mogę z pełną odpowiedzialnością zaproponować rodzinom z chodzącymi po górach dziećmi, osobom, które rozpoczynają swoją przygodę z Alpami, ale także tym, którzy potrzebują „dać sobie w kość”. To jeden z tych trekkingów, który zadowoli każdego. Chamonix u podnóża Mont Blanc Cała tresa Tour du Mont Blanc na ok. 180 km długości, zatem, aby obejść masyw Mont Blanc w ciągu 8 dni, niektóre, mniej ciekawe fragmenty, zostały z trekkingu wyłączone. Poniżej prezentuję ważniejsze doliny i przełęcze na TMB TMB Courmayeur – włoskie centrum alpinizmu u podnóża Mont Blanc Trekking zaczyna się w Courmayeur – mieście położonym u podnóża Mont Blanc, tuż przy wylocie tunelu Mont Blanc. Do Courmayeur zejdziemy również w ostatnim dniu i zamkniemy tym samym pętlę TMB Val Ferret – Włochy, Szwajcaria Na początek przejście włoską doliną Val Ferret na przełęcz Col du Grand Ferret. TMB Col du Grand Ferret. Widok na Val Ferret, Glaciere de Pre de Bar i Mont Dolent Zejście do Szwajcarii, do doliny o tej samej nazwie. Ferret słynie z serów, doskonale nadających się do spożywania na ciepło – raclette. Na trasie zatrzymujemy się w małym gospodarstwie, produkującym sery szwajcarskie. Można spróbować. TMB Val Ferret – tutaj dojrzewa ser, doskonały na raclette Dolina Trent, Col de Balme i Le tour Przejście doliną Trient zaczyna się na przełęczy Col de la Forclaz. Trasa jest bardzo urozmaicona. Początkowo idziemy trawersem wzdłuż zabytkowego kanału, odprowadzającego wodę z lodowca Glacier du Trient, następnie wspinamy się dość stromo na halę les Grands i Col de la Balme. Na Col de Balme stoi małe schronisko. Z przełęczy roztacza się piękny widok na Mont Blanc, dolinę rzeki L’Arve i Chamonix. Zejście do Le tour jest strome i męczące. Masyw Mont Blanc. Widok z Chamonix Chomonix Mont Blanc Chamonix, najsłynniejsze miasto w Alpach i jedno z najdroższych. Miasto alpinistów, przewodników, górskich wędrowców, obieżyświatów czy dziwaków. Pięknie położone, w dość szerokim miejscu doliny L’Arve. Zawsze tętni życiem tych, którzy chodzą po górach, tych którzy tylko je oglądają i planują wjazd kolejką na słynną Aiguille du Midi (3842 m tych, którzy przyjechali tutaj zabawić się w wysokogórskim klimacie miasta. Grupy Apter pozostają w centrum Chamonix przez trzy dni. Horacy Benedykt de Saussure i Jacques Balmat jedni z pierwszych zdobywców Mont Blanc Kolejka Chamonix – Aiguille du Midi w masywie Mont Blanc Mont Blanc, widok z Aiguille du Midi Dolina Le Contemines – Montjoie , Col Bonhomme i Le Chapieux Kolejne dwa dni trekkingu zaczynają się w Les Houches. Stąd obowiązkowo wjazd kolejka w rejon Col de Voza. Przejście tym fragmentem Tour du Mont Blanc pozwala zaobserwować początek najłatwiejszej drogi na Mont Blanc: le Nid d’Aigle, Refuge de Tete Rousse, Refuge de l’Aiguille du Gouter. Atrakcja jest wiszący most nad potokiem Bionnassay i kilka mniej spektakularnych lodowców. Col de la Croix du Bonhomme otwiera widoki na uroczą doline Glacier i graniczącą z masywem Mont Blanc grupę Beaufortain. Po drodze jest kilka schronisk, co umila wędrówkę, szczególnie tym, którzy lubią raczyć się winem i francuskim serem. Dolina Glacier, Col de la Seigne i Val Veny Ville des Glaciers i cały region Beaufortain słyną z wyrobu doskonałych serów, dlatego rozpoczynając wędrówke w Les Chapieux dajemy sobie czas na smakowanie francuskich przysmaków. Trasa wiedzie dnem trawiastej doliny, w ostatnim odcinku czeka nas mozolne podejście na Col de la Seigne. Z przełęczy widzimy włoską dolinę Val Veny i Val Ferret – czyli poczatek naszej wędrówki sprzed kilku dni. Dość wygodną ścieżka schodzimy w dół do włoskiego schroniska Rif. Elisabetta Soldini pod lodowcem Glacier de la Lex Blanche, i dalej nad Lago Combal. Stąd wracamy do Courmayeur – miejsca, gdzie rozpoczynaliśmy trekking. TMB Lodowce Lex Blanche i d’Esteliette – Val Veny TMB Col de la Seigne – widok na turnie Mont Blanc TMB Turnie Mont Blanc z przełęczy Col Checruit
These 35 will inspire you to hop on a plane and go tackle the Tour du Mont Blanc trek. The Tour du Mont Blanc is an iconic backpacking trip that every experienced hiker dreams of tackling. Located at the crossroads between France, Italy, and Switzerland in the heart of the Alps, Mont Blanc is surrounded by sharp jagged peaks on all sides and
Tour Vallee du Trient. Pětidenní trek severovýchodně od masívu Mont Blanc (62 km, převýšení skoro 5 000 m) ze sedla Col de la Forclaz do obce Vallorcine. Trasa přechází přes masívy Mont Blancu, Trient, kolem přehradního jezera Emosson a vede v blízkosti impozantních stěn masívu Dents du Midi.Haute Route (fr. „Wysoka Droga”) to klasyczny szlak zimowy dla narciarzy alpejskich, prowadzący ze szwajcarskiego Zermatt do francuskiego Chamonix. Latem jego niższy wariant jest dostępny dla piechurów, stając się piękną trasą przez środek olbrzymiego łańcucha Alp. W połowie XIX wieku członkowie English Alpine Club wyznaczyli w sercu Alp wysokogórską trasę, prowadzącą z doliny Chamonix i podnóży Mont Blanc do miasteczka Zermatt, leżącego u stóp Matterhornu. Linia łącząca te dwa miejsca liczyła 180 km i prowadziła przez lodowce i wysokie przełęcze. Otrzymała wtedy angielską nazwę “The High Level Route”. Jednak w 1911 roku, kiedy po raz pierwszy pokonano ją na nartach, została ona przechrzczona na francuską “Haute Route” („Wysoką drogę”) i od tej pory to ta druga nazwa pozostaje w użyciu. Z czasem termin Haute Route uległ rozszerzeniu i oznacza wielodniowy szlak alpejski, jednak oryginał pozostaje tylko jeden. Jest nim szlak z Chamonix do Zermatt. Co to jest Haute Route? Choć wytyczony jako piesza, Haute Route jest obecnie wymagającym szlakiem do wędrówek narciarskich. Prowadzi przez wysokogórski teren, usiany lodowcami, gdzie niezbędne są wysokie umiejętności i przygotowanie. A jednak trasa ta jest, przynajmniej częściowo, dostępna dla każdego. Równolegle do „prawdziwej” poprowadzona jest bowiem łatwiejsza, choć wciąż wymagająca, wersja. Jej angielską nazwę “Walker’s” Haute Route”, można przetłumaczyć jako „trekingowa Haute Route”. Jest to alpejski szlak, poprowadzony oznakowanymi ścieżkami w terenie umożliwiającym wędrówkę. Trudne podejście w ogromnych piargach pod “crux” całego szlaku (fot. autor) Tak wytyczony wariant Haute Route jest znacząco inny. Nie wspina się powyżej 3 000 metrów mija po drodze schroniska, a od czasu do czasu schodzi w doliny, zahaczając o wsie i miasteczka. Choć Alpy kojarzą się zazwyczaj z wysokimi, niedostępnymi szczytami, szlak ten – podobnie jak Tour de Mont Blanc, który opisałem poprzednio – umożliwia bezpieczną wędrówkę i nie wymaga żadnych umiejętności wspinaczkowych. Nie potrzebujesz też na nim żadnego wyposażenia w rodzaju kasku, czekana czy liny. Z drugiej strony pozostaje jednak szlakiem wymagającym ze względu na różnice wysokości, jakie pokonuje się każdego dnia oraz dzienne odcinki do przejścia. Mija 10 najwyższych szczytów Alp i przecina 11 wysokich przełęczy, z których najwyższa osiąga prawie 3 000 m Obok Tour du Mont Blanc, Haute Route jest kolejnym spektakularnym szlakiem w wysokiej części Alp, na przejście którego potrzebujesz 8-12 dni. Transport na miejsce Na pogranicze francusko-szwajcarskie dotarłem pieszo, idąc szlakiem Via Alpina. Jeśli Twoim celem jest jednak tylko Haute Route, najlepszym punktem początkowym będzie Genewa, dokąd dotrzesz wieloma liniami lotniczymi z całej Europy. Z tego miasta łatwo dotrzesz do obu punktów kończących szlak. Transport publiczny w obu kierunkach będzie łatwy: do Francji zawiezie cię jeden z wielu autobusów i mikrobusów ruszających wprost z lotniska; przez Szwajcarię najłatwiej przejechać pociągiem do Visp w dolinie Rodanu, skąd autobus zabierze cię w góry, na południe. Opis szlaku To, być może, najpiękniejszy szlak poprowadzony przez Alpy. Tak twierdzi wielu piechurów, a i ja sam mógłbym podpisać się pod tymi słowami. Choć z drugiej strony nie przeszedłem wszystkich szlaków w Alpach… Lodowce nad jeziorem Lac du Moiry, kluczowy i trudny dzień HR (fot. autor) Początek to zazwyczaj Chamonix, z którego ścieżka prowadzi do Argentiere i w stronę granicy ze Szwajcarią. Po przejściu na drugą stronę szlak przecina kilka wysokich masywów w sercu Alp Walijskich, schodząc do doliny Val d’Anivers, mijając szczyt Rosablanche i schodząc do wsi Arolla. Stamtąd odbija mocno na północ, zataczając dużą pętlę wokół masywu Weisshornu, by doliną, przez wsie Gruben i St Niklaus, zejść do miasteczka Zermatt. Lodowiec w okolicach jeziora Lac du Moiry (fot. autor) Haute Route to wędrówka wśród alpejskich olbrzymów, pokrytych wiecznym śniegiem szczytów, nad głębokimi dolinami, wśród niezapomnianej scenerii. Tak widokowego szlaku trudno szukać w bliższych nam Karpatach. Po dniach spędzonych powyżej 2 500 metrów ścieżka sprowadza też na dno zielonych, alpejskich dolin, między miasteczka, których zabudowa wygląda na niezmienioną od setek lat. Na trasie mijać będziesz malownicze, kamienne przysiółki, jakby żywcem przeniesione ze średniowiecza. Szlak nie prowadzi lodowcami i nie wspina się ponad 3 000 metrów jest jednak wymagająca trasą: każdego dnia musisz wspiąć się i zejść 1 000 lub więcej metrów. Na ok. 10-dniowej trasie suma podejść sięga bowiem 12 000 metrów. Twoje kolana będą ci wdzięczne za lekki plecak oraz wsparcie kijkami teleskopowymi. Każdego dnia musisz też przejść ok. 25 km. Wysokość prawie 3 kilometrów nie wymaga zazwyczaj aklimatyzacji, pamiętaj jednak, że na tym poziomie ciało odczuwa już zmniejszoną ilość tlenu. Oszczędzaj swoje siły. Wysokie położenie szlaku wymaga dwojakiej ochrony: przed słońcem i złą pogodą. To pierwsze oznacza lekkie ubranie, czapkę z daszkiem i krem z filtrem przeciwsłonecznym. To drugie: zestaw odzieży termicznej (temperatura może spaść poniżej zera) oraz komplet odzieży przeciwdeszczowej. Popołudniowe burze są typowym niebezpieczeństwem w sezonie letnim. Gdzie nocować? Szlak na wielu odcinkach przebiega w oddaleniu od cywilizacji. Można jednak zaplanować go tak, by każdą noc spędzać w dolinie lub jednym ze schronisk górskich. Podnosi to znacząco koszty całej wędrówki – noc w schronisku to około 50 Euro, w pensjonacie nawet więcej – dlatego przy mniejszym budżecie zabierz namiot i kuchenkę. W mijanych wsiach możesz kupić jedzenie i paliwo, odpada więc niesienie zapasów na cały szlak. Nocowanie w namiotach jest niestety problematyczne po francuskiej stronie: tam, gdzie ścieżka przebiega przez park narodowy Mont Blanc, nie można rozbijać namiotu. Na szczęście jest to tylko 1 nocleg, który z łatwością zaplanujesz w miejscowości (Argentiere jest dobrym wyborem). Nocowanie pod namiotem po stronie szwajcarskiej jest tolerowane, choć problematyczne jest to, że każdy kanton ma tu swoje osobne prawa. Generalnie – nocowanie wysoko w górach jest OK, o ile robisz to dyskretnie, nie rozbijasz się na środku ścieżki i opuścisz biwak bez pozostawiania śladów. Najlepiej jednak zaplanować wędrówkę tak, by zatrzymywać się na kempingach w dolinach. Takie rozwiązanie wymaga niesienia swojego schronienia, oszczędza jednak kłopotów z rezerwowaniem miejsc w schroniskach, które w środku sezonu bywają bardzo zatłoczone. Będę szczery: od osoby, która przeszła ten szlak przede mną usłyszałem, że znalezienie wolnego miejsca w alpejskim schronie było największą trudnością jaką napotkała. No comments. Alpy nocowanie Podobnie jak na Tour du Mont Blanc, sezon na Haute Route trwa od połowy czerwca do końca września, choć zależy to od warunków w danym sezonie. Początek tego czasu to ryzyko, że napotkasz na szlaku zleżałe płaty śniegu. Wrzesień oznacza też chłodniejsze i krótsze dni oraz zamkniętych wiele schronisk. Magiczny zachód słońca nad doliną d’Annivers (fot. autor) Przykładowy plan wędrówki Haute Route może wyglądać następująco: dzień 1: Chamonix – Trient dzień 2: Trient – Champex dzień 3: Champex – Cabane du Mont Fort dzień 4: Cabane du Mont Fort – Sion dzień 5: Sion – Villa dzień 6: Villa – Grimentz dzień 7: Grimentz – Cabane Bella Tola dzień 8: Cabane Bella Tola – Gruben dzień 9: Gruben – St Niclaus dzień 10: St Niclaus -Zermatt Oznakowanie i nawigacja Trekingowa Haute Route jest bardzo dobrze oznaczona. Mapa i kompas mogą być przydatne, zwłaszcza podczas złej pogody, dlatego nie warto z nich rezygnować, szansa na zgubienie się jest jednak niewielka. Znaki to niemal cały czas biało-czerwono-białe paski, choć trafisz też na krótkie odcinki biało-czerwono-niebieskie. Są to miejsca trudniejsze technicznie, wymagające podpierania się dłońmi na podejściach. Pas de Chevres i wspinaczka po jej pionowych drabinach (fot. autor) Mapy obejmujące całość szlaku to 2 arkusze „Carte nationale de la Suisse”: mapa 5003 „Mont Blanc-Grand Combin” i 5006 „Matterhorn-Mischabel”. Najczęściej wybieranym przewodnikiem jest za to klasyczna pozycja Keva Reynoldsa „Chamonix to Zermatt. The Classic Walker’s Haute Route”. Jej ostatnie wznowienie pochodzi z 2015 roku. Wszystkie te pozycje kupisz na miejscu, w Chamonix lub Zermatt. Zaopatrzenie Jedzenie i paliwo bez problemu kupisz w miejscowościach po drodze – z zasady nie warto dźwigać więcej niż 3-4-dniowy zapas. Ceny w małych sklepach są zawsze wyższe, a wybór mniejszy, warto więc celować w markety położone w większych miasteczkach. Już na starcie w Chamonix możesz zaopatrzyć się w rezerwę żywności i uzupełniać ją w drodze. Pamiętaj, że po obu stronach granicy sklepy będą zamknięte w niedzielę. Niekiedy nawet w dni powszednie działać będą z przerwą między 12 a 16. Ceny są dość wygórowane, po stronie szwajcarskiej wyższe niż po francuskiej. Szczyt w chmurach, wieczor nad doliną Arrole (fot. autor) Woda nie jest problemem nigdy – wystarczy, jeśli niesiesz ze sobą 1-1,5 litra i uzupełniasz w mijanych źródłach. Możesz wodę oczyszczać za pomocą filtra lub po prostu zachowaj ostrożność, uzupełniając ją zawsze powyżej osiedli i pastwisk. Potrzebny sprzęt Mój sprzęt, z konieczności, był identyczny z tym, jaki miałem na szlaku wokół Mont Blanc. A zatem: lekkie ubrania na upał i 2 warstwy termiczne na zimne dni, plus kurtka przeciwdeszczowa Salewa Pedroc GTX. Mój sprzęt mieścił się w 50-litrowym Deuter ACT Lite. Niosłem niskie buty trekingowe Merrell Moab Ventilator, idealne na długie dystanse. Niskie obuwie nie kojarzy się może z alpejskimi szlakami, ale mój wybór padł właśnie na nie. Dlaczego warto? Haute Route to szlak ambitny, ale dostępny dla każdego sprawnego turysty. Na jego przejście wystarczy skromny 2-tygodniowy urlop, a takie przejście, wśród najwyższych szczytów Europy, może stać się niezapomnianym doświadczeniem. Także kulturowym. Gdy czasu masz choćby o tydzień więcej, można pokusić się – tak jak ja – o połączenie go z przejściem wokół Mont Blanc. Łącznie będzie to prawie 300 km fantastycznej wędrówki wśród alpejskich olbrzymów. Chwilowy widok na masyw Mt. Blanc, szlak w rejonie Col de la Chaux (fot. autor) .